Błaszczak: „Pomysł Gdańska na świętowanie 1 września jest szokujący”. Dulkiewicz: „To w imię dobrosąsiedzkich relacji”

Za „szokujący” uznał w środę minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak pomysł Miasta Gdańska na obchodzenie 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Miasto poinformowało m.in., że 1 września polsko-niemiecka delegacja pojawi się na Westerplatte oraz proponowało „radosny pochód” i tańce. Sprawę na Twitterze skomentowała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

Na portalu Miasta Gdańska we wtorek widniała informacja m.in. o tym, że „w niedzielę 1 września polsko-niemiecka delegacja pojawi się o godz. 4.45 na Westerplatte, by wziąć udział w 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Na godz. 15.00 zaplanowano Marsz życia, czyli radosny pochód, który rozpocznie się nieopodal Teatru Szekspirowskiego. Stamtąd uczestnicy marszu przejdą pod Bramę Zieloną, gdzie zaplanowano koncert, tańce i wspólne świętowanie”. Obecnie na stronie portalu, w zaktualizowanej informacji, nie ma dopisku o „radosnym” pochodzie, a także, że „zaplanowano koncert, pokazy tradycyjnego tańca i wspólne przeżywanie rocznicy”.

„RZĄDZĄCY GDAŃSKIEM ZAPRZECZAJĄ SPRAWOM OCZYWISTYM”

Minister obrony narodowej, pytany w środę na antenie radiowych „Sygnałów Dnia” czy „radosny pochód” i „tańce” to jest właściwy sposób obchodzenia rocznicy wybuchu II wojny światowej podkreślił, że był „zszokowany tą informacją”. Przypomniał o zbrodniach, których dopuścili się Niemcy. – 6 mln obywateli polskich straciło życie podczas II wojny światowej – zaznaczył.

Jak mówił, jest to pomysł szokujący w kontekście zbrodni dokonanych przez Niemców w czasie II wojny światowej. – Widać, że ci, którzy dziś rządzą Gdańskiem, zaprzeczają sprawom oczywistym i to jest niewątpliwie bardzo przykre – ocenił szef MON.

„TRZEBA MÓWIĆ PRAWDĘ”

– Jestem przekonany o tym, że zarówno mieszkańcy Gdańska, jak i wszyscy ci, którzy cokolwiek pamiętają z lekcji historii doskonale wiedzą, że Polacy byli ofiarą II wojny światowej, a katami byli Niemcy. Trzeba o tym pamiętać, trzeba wyciągać z tego wnioski, trzeba przede wszystkim mówić prawdę. Temu także służy ustawa, która została przeprowadzona przez parlament. Ustawa, na podstawie której na Westerplatte powstanie muzeum, aby upamiętnić ofiary, bo przecież żołnierze na Westerplatte byli pierwszymi ofiarami II wojny światowej, aby nadać temu miejscu należny mu charakter – mówił minister.

Sprawę na Twitterze skomentowała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz: „W zgodzie budować przyszłość – takie przesłanie pojednania, w imię dobrosąsiedzkich relacji, szukania tego co łączy, a nie tego co dzieli – popłynie z Gdańska w 80. rocznicę wybuchu II wojny 1 września, przyjedzie kilkuset Polaków, Niemców, Żydów…”

 

 

USTAWA CZEKA NA PODPIS PREZYDENTA

19 lipca Sejm przyjął poprawki Senatu do specustawy ws. budowy Muzeum Westerplatte i Wojny 1939. Trafiła ona do podpisu prezydenta Andrzeja Dudy.

Specustawa dotycząca budowy Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 – Oddziału Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku – w myśl jej autorów, posłów PiS – ma usprawnić budowę plenerowego Muzeum Westerplatte i Wojny 1939. Posłowie PiS chcą m.in., by Westerplatte – lepiej niż dotychczas – ukazywało heroizm polskich żołnierzy, którzy w 1939 r. stawili opór w tym miejscu po agresji III Rzeszy Niemieckiej na Polskę. Ich zdaniem teren ten nie jest należycie wykorzystany dla polskiej pamięci.

OPOZYCJA PRZECIWNA

Specustawa budzi wątpliwości przedstawicieli opozycji oraz samorządu, którzy wskazują na to, że jest to próba przejęcia Westerplatte przez władzę centralną. – Mamy do czynienia z projektem specustawy. W nowoczesnej Polsce nie było do tej pory żadnego muzeum zbudowanego takim projektem. Jest to projekt ustawy w tzw. trybie poselskim, ze skróconą ścieżką, gdzie wszystkie konsultacje ograniczone są do minimum. Dzisiaj dyskusja o Westerplatte sprowadza się do tego, kto będzie jego właścicielem i kto wybuduje muzeum – mówiła w połowie czerwca br. prezydent Aleksandra Dulkiewicz.

 

PAP/mim

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj