Pracownik ochrony, który kłamał, że zabójca prezydenta Gdańska miał identyfikator „media”, przyznał się do winy

8 lat więzienia grozi pracownikowi agencji ochrony, która pilnowała porządku podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Dariusz S. przyznał się do winy. Przed sądem rozpoczął się jego proces. Odpowiada za składanie fałszywych zeznań w śledztwie dotyczącym zabójstwa prezydenta Gdańska.

Jak twierdzą śledczy, mężczyzna skłamał, że zabójca dostał się na scenę, bo miał identyfikator „media”. Na nim nie znaleziono jednak żadnych śladów Stefana W. Dariusz S. odpowiada też za nielegalne posiadanie pistoletu gazowego, który znaleziono w jego domu.

PRZYZNAŁ SIĘ DO WINY

– Przyznaję się do wszystkich zarzucanych czynów, ale nie chciałbym próbować wyjaśniać tego, co się stało. Po prostu nie potrafię, spanikowałem. I tego, w jaki sposób ja zakupiłem ten pistolet, nie pamiętam. Wydaje mi się, że przez internet, ale nie jestem w stanie powiedzieć dokładnie, skąd. Ale nabyłem ten pistolet i był moją własnością – mówił Dariusz S. 

Dariusz S. jest byłym policjantem. Na salę rozpraw został doprowadzony z aresztu. Sąd przesłuchuje świadków – kolegów z pracy oskarżonego.

Posłuchaj materiału naszego reportera.

Grzegorz Armatowski/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj