– Z radością informuję, że kościół zamkowy jest już wolny od dymu – napisał na swoim profilu facebookowym prof. Janusz Trupinda, dyrektor Muzeum Zamkowego w Malborku. Straty są niewielkie, pracom konserwatorskim poddany zostanie niewielki odcinek południowej ściany kościoła oraz fragment kamiennej posadzki, zrekonstruowanych w 2016 roku.
Do pożaru doszło podczas przygotowań do otwarcia nowej wystawy. – Przyczyną pojawienia się ognia był zapłon łatwopalnych materiałów, które spadły z rusztowania na reflektor oświetlający od dołu ściany kościoła. Tuż obok leżały odłączone od instalacji przewody elektryczne, one również zajęły się ogniem – przekazał Radiu Gdańsk bryg. Janusz Leszczewski z Państwowej Straży Pożarnej w Malborku.
Do oczyszczenia i ewentualnie odtworzenia jest kilka metrów kwadratowych ściany i posadzki. Nie zostały zniszczone żadne zabytki. Na dziś trudno mówić też o kosztach.
POŻAR PRZYSPIESZYŁ PRZERWĘ
– Sama akcja gaśnicza przebiegła bardzo sprawnie. Najdłużej trwała walka nie z ogniem, a z gęstym dymem – podkreśla dyrektor.
W czasie pożaru wewnątrz nie było turystów. Nikomu też nic się nie stało. Kościół miał być zamknięty za dwa dni. Pożar przyspieszył miesięczną przerwę, związaną z przygotowaniami do wystawy, której otwarcie zaplanowano na 14 września.
W trzygodzinnej akcji gaśniczej uczestniczyło 7 zastępów straży pożarnej. Muzeum zostanie otwarte dla zwiedzających jeszcze w sobotę.
Sebastian Kwiatkowski/pOr