Brutalne pobicie na tczewskich Suchostrzygach. Nie żyje 70-latka. Zdaniem prokuratury kobietę pobił mieszkający z nią syn, który następnie sam wezwał policję. Postępowanie w tej sprawie jest na wstępnym etapie. – Ustalamy, kiedy dokładnie doszło do zdarzenia. Wstępnie przyjęliśmy, że kobieta zmarła między 7 a 8 sierpnia – mówi prokurator Ewa Ziębka z Prokuratury Rejonowej w Tczewie.
Zdaniem śledczych do śmierci kobiety przyczynił się mieszkający z nią 39-letni syn. Mężczyzna sam wezwał policję do mieszkania przy ulicy Jagiełły. Jak twierdzi, znalazł ciało matki, wracając do domu po dwudniowej nieobecności.
ŚMIERĆ BYŁA SKUTKIEM POBICIA
Początkowo wszystko wskazywało na zgon z przyczyn naturalnych. Dopiero przeprowadzona 4 dni później sekcja zwłok wykazała, że ofiara miała urazy głowy i tułowia, a śmierć była skutkiem pobicia. Wówczas 39-latek został zatrzymany i usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, skutkującego śmiercią kobiety.
– Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że przed odnalezieniem ciała matki nie było go w domu – mówi prokurator Ewa Ziębka.
W ostatnią środę sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego na trzy miesiące. Grozi mu za to od 5 lat do dożywotniego pozbawienia wolności. Wiadomo, że był nietrzeźwy, gdy wzywał policję do mieszkania.
Wojciech Stobba/mk