Dworek Amber Gold już… nie Amber Gold. Gmina Pruszcz Gdański odzyskała zespół pałacowo-parkowy w Rusocinie

Twórcy piramidy finansowej, Marcin i Katarzyna P., wzięli obiekt w użytkowanie wieczyste w 2012 roku, czyli jeszcze przed wybuchem afery Amber Gold. Gmina przez lata starała się w sądzie odzyskać prawo do władania nieruchomością i w ostatnich dniach udało się. Wyrokiem Sądu Apelacyjnego dworek wrócił do gminy, ponieważ Marcin i Katarzyna P. nie wywiązywali się z remontów, do których się zobowiązali. – Warunki umowy, którą zawarliśmy z małżeństwem P., były bardzo restrykcyjne. Nabywca był zobowiązany do przedstawienia bardzo dokładnego planu rewitalizacji całego terenu. W związku z tym, że te warunki nie zostały spełnione, mieliśmy prawo wystąpić do sądu o rozwiązanie umowy – mówi wójt Magdalena Kołodziejczak.

DWOREK MA ZEROWĄ WARTOŚĆ?

Wójt potwierdza, że w czwartym dziale księgi wieczystej wpisano roszczenia wierzycieli Marcina i Katarzyny P. Jak zapewnia Magdalena Kołodziejczak, nie jest to jednak problem dla gminy.

– Tam rzeczywiście są wpisane hipoteki, ale chcę przypomnieć, że my odpowiadamy tylko do wartości obiektów budowlanych. Tymczasem już wtedy, gdy przekazywaliśmy cały majątek małżeństwu P., większość obiektów miała wartość zerową. Biorąc pod uwagę to, co stało się w ostatnich latach z dworkiem – został rozkradziony i częściowo spłonął – śmiem twierdzić, że również on obecnie posiada wartość zerową – mówi Magdalena Kołodziejczak.

„SPORO MOŻLIWOŚCI”

Gmina zamierza powołać w najbliższych dniach komisję, która oceni stan całego, kilkunastohektarowego majątku.

– Mogę powiedzieć, że na pewno zadbamy o park. Postaramy się przywrócić zaniedbany drzewostan do stanu, na jaki zasługuje. Nie mam jednak wątpliwości, że gminy nie stać na to, aby wyremontować budynki. To też było powodem szukania inwestora w poprzednich latach – tłumaczy Kołodziejczak.

– Faktem jest, że znaczna część obiektu jest po prostu zdewastowana, ale ja mimo wszystko mam nadzieję, że uda się uratować choćby jego część. No i w końcu do mieszkańców wraca 13-hektarowy teren w centrum wsi. To daje sporo możliwości – mówi radny z Rusocina Karol Kardasiński.

Posłuchaj materiału naszego reportera.

 

Sylwester Pięta/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj