Włamywacze na motocyklu okradają mieszkańców Otomina w gminie Kolbudy. W sobotę, w biały dzień, włamali się do dwóch domów. Ukradli biżuterię i pieniądze – straty przekroczyły łącznie sto tysięcy złotych. Zanim zdołali zneutralizować monitoring, ich wizerunek nagrała jedna z kamer.
Jak mówi w rozmowie z naszym reporterem jedna z poszkodowanych kobiet, włamywacze są dobrze przygotowani i działają tak, aby nie wzbudzić żadnych podejrzeń.
– Podjechali motocyklem. Najpierw zaparkowali przy bramie i dzwonili dzwonkiem od domofonu. Gdy upewnili się, że nikogo w domu nie ma, jeden z włamywaczy przeskoczył przez płot. Na głowie miał motocyklową kominiarkę. Zorientował się, że dom jest monitorowany, więc wziął grabie i podniósł kamery tak, aby nie filmowały tego, co dzieje się w jego otoczeniu – mówi kobieta.
ZOSTAWILI BROŃ
Złodzieje przez prawie dwie godziny plądrowali dom i kradli wartościowe przedmioty. – Zginęły cenne, rodzinne pamiątki, które ja i moja mama gromadziłyśmy przez lata. Była to biżuteria po babci i prababci oraz sygnet mojego ojca. Te przedmioty miały dla nas większą wartość sentymentalną niż materialną. Sprawcy włamali się także do sejfu, w którym trzymamy broń, bo jesteśmy myśliwymi. Na szczęście broń nie zginęła – mówi kobieta.
JEST NAGRODA
Właściciele jednego z okradziony domów wyznaczyli 5 tysięcy złotych nagrody za pomoc w ujęciu złodziei. Informacje najlepiej przekazywać pod numerem 112. Jak informuje policja, od początku roku w Otominie okradziono siedem domów.
Grzegorz Armatowski/mmt