Gigant wpływa do Gdańska. Ta platforma nie będzie miała sobie równych na Bałtyku

Jej nogi są długie na 160 metrów. Może działać przy falach dochodzących do 27 metrów i wietrze wiejącym do 43,5 metrów na sekundę. Na Bałtyku nie będzie miała sobie równych. Do Gdańska wpłynęła w sobotę rano nowo zakupiona przez Lotos Petrobaltic platforma Giant. To piąta i największa ze wszystkich jednostek należących do gdańskiej spółki. Zbudowana w 1986 r. w Japonii przez japońską stocznię Hitachi Zosen Corp z Nagasu została w pełni zmodernizowana przez armatora duńskiego w 2012 roku. Jako samopodnośna platforma wiertnicza Maersk Giant operowała na wodach Morza Północnego.

WIERCENIA 70 KM OD ROZEWIA

W barwach Lotosu Petrobaltic wkrótce rozpocznie wiercenia na bałtyckim złożu B3 położonym ok. 70 km na północ od Rozewia. Jej zadaniem będzie wykonanie rekonstrukcji siedmiu odwiertów. Przed kolejną podróżą musi zostać odpowiednio oznakowana i przystosowana do warunków działania w nowym środowisku.

Prace przystosowawcze wymagane do odnowienia klasy oraz przeszkolenie załogi odbywać się będą na terenie Naftoportu. Platforma dotarła tam w sobotę po 9-dniowym rejsie z portu Esbjerg w zachodniej Danii, holowana przez wielozadaniowy duński serwisowiec „Assister” o mocy napędowej 23,5 tys. KM.

7620 METRÓW POD DNEM MORZA

Giant przystosowany jest do pracy na wodach o głębokości do 107 m (przy wysokości nóg do poziomu dna kadłuba równej 132 m) i może wiercić do głębokości 7620 m pod dnem morza. Długa na 84,40 m i szeroka na 90 m jednostka ma 24 284,6 t wyporności. Jej tonaż pojemnościowy brutto (GT) to 16 425 jednostek.

(KFP)/Puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj