Tu „propozycja” staje w kontrze do „opozycji”. Kolejna debata oksfordzka na Uniwerystecie Gdańskim

debata oksfordzka 2

Kolejna debata oksfordzka ze studentami Uniwersytetu Gdańskiego. Na Wydziale Nauk Społecznych dyskutowano o mediach społecznościowych. Debacie przysłuchiwało się 500 osób zgromadzonych na auli.

W debacie obowiązuje jedna zasada – zdecydowanie zabronione jest obrażanie bądź wyśmiewanie mówców. – Wydarzenie okazało się dużym sukcesem frekwencyjnym dla nas, organizatorów. Temat zainteresował uczestników, ponieważ dotyczył mediów społecznościowych i ich wpływu na demokrację – mówił Andrzej Skiba, prezes Instytut Debaty Publicznej.

PROPOZYCJA I OPOZYCJA

Jak zawsze przy tego typu debatach były dwie strony dyskusji, czyli „propozycja” i „opozycja”. Po stronie tej pierwszej stanęli Kamila Drygała, Michalina Puwalska, Andrzej Skiba i Dawid Imach. Drugą stronę reprezentowali Julia Sochacka, Orest Lewosiuk, Klaudia Bielicka oraz wiceprezes Instytutu Debaty Publicznej Jakub Winiecki. Debacie przyglądał się także Kacper Płażyński, kandydat do Sejmu z list Prawa i Sprawiedliwości.

W debacie uczestniczyło ponad 500 osób (Fot. Facebook.com/Kacper Płażyński)


Dlaczego debaty oksfordzkie są tak popularne? – Chodzi o dyskusję nad tezą. Debatują przeciwnicy tezy oraz jej obrońcy. Przewodniczy im marszałek, który ma do pomocy sekretarza czuwającego nad czasem i kolejnością wypowiedzi – wyjaśniali uczestnicy w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk.

Maciej Naskręt/dr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj