Jarosław Kaczyński: „Uzyskaliśmy legitymację do tego, by kontynuować dobrą zmianę”

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że jego ugrupowanie odniosło sukces w tegorocznych wyborach parlamentarnych i jest to najlepszy dzień w dziejach tej formacji politycznej. W niedzielnych wyborach do Sejmu PiS uzyskał 43,59 proc. i 235 mandatów, Koalicja Obywatelska – 27,40 proc. i 134 mandaty, SLD – 12,56 proc. i 49 mandatów, PSL – 8,55 proc. i 30 mandatów, a Konfederacja – 6,81 proc. i 11 mandatów, 1 mandat przypadł Mniejszości Niemieckiej.

Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej w Warszawie ocenił, że Prawo i Sprawiedliwość od 2005 r. odnotowało znaczy wzrost poparcia.

– Ten wzrost od 2005 r., to jest wzrost przeszło dwuipółkrotny – powiedział. Ocenił, że jest to ogromny sukces. Stwierdził, że polska polityka dzięki PiS przesunęła się na nowy poziom. – Przedtem żadna formacja polityczna, ani nie osiągnęła takiego wyniku procentowego, a tym bardziej nie osiągnęła takiego wyniku, jeśli chodzi o liczbę głosów – powiedział.

KONTYNUACJA DOBREJ ZMIANY

Prezes PiS wyraził radość z uzyskanego poparcia. – Uważamy, że uzyskaliśmy legitymację do tego, by kontynuować dobrą zmianę, by kontynuować naszą politykę, by Polskę w dalszym ciągu zmieniać – mówił Kaczyński.

– Jeśli chodzi o Senat, nie jest z naszego punktu widzenia rzeczą dobrą, że co prawda pokonaliśmy PO, ale jest kilku senatorów niezależnych, trzy osoby z PSL i nie mamy bezwzględnej większości w Senacie – powiedział prezes PiS. Według niego wynika to z tego, że PiS stosuje „pewne reguły”.

– Moglibyśmy mieć co najmniej remis w Senacie, gdybyśmy chcieli wysuwać osoby, które z naszego punktu widzenia na to nie zasługiwały. Nasi przeciwnicy nie mają takich oporów, wysuwają osoby, wobec których formułowane są, i to z poważnymi dowodami, zarzuty karne – mówił Kaczyński. Zaznaczył jednak, że PiS nie żałuje swojej postawy. – Te zasady, które są dla nas ważne, są istotniejsze niż pewne mankamenty, które mogą z obecnej sytuacji wyniknąć – podkreślił.

„POLE DO WSPÓŁPRACY”

Szef PiS powiedział, że Senat nie jest w stanie zablokować ustaw, natomiast nowy układ sił może spowodować przedłużenie procesu legislacyjnego. „To jest coś, z czym się będziemy liczyli, ale będziemy dążyć do tego, by Senat stał się takim miejscem, by ta wojna, która tak bardzo niszczy polską politykę, będzie co najmniej ograniczona, albo w ogóle jej nie będzie” – powiedział.

– Nasi polityczni przeciwnicy, w tym pani Małgorzata Kidawa-Błońska, nieustannie wzywa do pokoju. To będzie dobry sprawdzian, tam jest w gruncie rzeczy remis, jeśli chodzi o dwie koalicje polityczne, pozostali są niezależni. Jest pole do kompromisu i współpracy – zapowiedział.

PAP/IAR
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj