Społecznicy z Gdyni chcą poprawy bezpieczeństwa na przejściach dla pieszych. Na biurko prezydenta Wojciecha Szczurka trafiła petycja w tej sprawie. Działacze „Miasta Wspólnego” za cel postawili sobie doprowadzenie do zera liczby ofiar śmiertelnych wypadków drogowych wśród pieszych. W ostatnim czasie przeprowadzili w mieście wizje lokalne i wskazali 32 miejsca, które nie gwarantują bezpieczeństwa przechodniom.
– Przyjrzeliśmy się przejściom dla pieszych w całej Gdyni, od krańca ul. Morskiej w Cisowej aż po ul. Chwaszczyńską na Kaczych Bukach. Wskazujemy ponad 30 z nich, gdzie możliwe jest wyprzedzanie na pasach. To skrajnie niebezpieczna sytuacja, które wielokrotnie już doprowadziła do śmierci lub poważnego uszczerbku na zdrowiu pieszych – mówi Kajetan Lewandowski z „Miasta Wspólnego”, a jednocześnie radny dzielnicy Wielki Kack.
TRUDNY PRZYPADEK NA KARWINACH
– Najsmutniejszym chyba przykładem jest ul. Brzechwy na Karwinach. W efekcie wymagań mnożonych przez urzędników na etapie uzgodnień, budowa wyniesionego przejścia dla pieszych, czyli zwycięski projekt w budżecie obywatelskim, zakończy się w trzecim kwartale 2021 roku. To dłużej niż budowa Trasy Kaszubskiej. A w tym miejscu w 2017 roku zginął człowiek – dodaje Kajetan Lewandowski.
54 TRAGICZNE SYTUACJE
Według tegorocznych danych, od początku roku do listopada w mieście doszło do 54 tragicznych sytuacji z udziałem pieszych, z czego 31 na przejściach dla pieszych i chodnikach. Efekt to 3 ofiary śmiertelne i 14 osób rannych.
– Zdajemy sobie sprawę, że budżet miasta nie jest z gumy i montaż 30 nowych sygnalizacji świetlnych nie jest możliwy. Dlatego też w petycji proponujemy wprowadzenie takich rozwiązań, jak chociażby wyniesione przejścia dla pieszych lub słupki odgradzające pasy jezdni przy przejściach – mówi Kajetan Lewandowski.
3 MIESIĄCE NA ODPOWIEDŹ
Czy prezydent Gdyni Wojciech Szczurek do propozycji społeczników się przychyli, na razie nie wiadomo. Na odpowiedź na ich petycję ma 3 miesiące.
Marcin Lange/mkul