Nowe fakty w sprawie zabójstwa Pawła Adamowicza. Na wniosek rodziny prezydenta Stefan W. zostanie przebadany przez nowy zespół biegłych [AKTUALIZACJA]

Rodzina zamordowanego prezydenta Gdańska chce ponownego badania psychiatrycznego podejrzanego o zabójstwo Stefana W. – dowiedział się reporter Radia Gdańsk. Wniosek w tej sprawie złożono w gdańskiej prokuraturze. AKTUALIZACJA GODZ. 11:15

Zespół prokuratorów nadzorujących śledztwo w sprawie zabójstwa Prezydenta Miasta Gdańska Pawła Adamowicza podjął decyzję o powołaniu zespołu innych biegłych lekarzy psychiatrów oraz psychologów, celem jednoznacznego ustalenia stanu zdrowia psychicznego podejrzanego Stefana W.

Dotychczas wydana opinia sądowo-psychiatryczna podejrzanego, według prokuratorów, jest niejasna. Z tych względów, na podstawie art. 201 kodeksu postępowania karnego, prokuratorzy powołali inny zespół biegłych.

JEDNA OPINIA JUŻ JEST

Śledczy mają już jedną opinię na temat poczytalności podejrzanego, ale wciąż nie ujawniają, co z niej wynika.

Zdaniem rodziny z pierwszej opinii wprost nie wynika, czy podejrzany o zabójstwo prezydenta był poczytalny. Jak powiedział reporterowi Radia Gdańsk pełnomocnik rodziny Adamowiczów mecenas Jerzy Glanc, opinia nie rozwiewa wątpliwości dotyczących tego, czy Stefan W. miał zniesioną zdolność rozpoznawania znaczenia swojego czynu i pokierowania swoim postępowaniem.

NOWY ZESPÓŁ PSYCHIATRÓW

Rodzina wnioskowała o powołanie nowego zespołu biegłych psychiatrów, który ponownie miałby zbadać podejrzanego i sporządzić nową opinię o stanie jego zdrowia. Prokuratura mogła, ale nie musiała uwzględnić wniosku Magdaleny i Piotra Adamowiczów.

„ŚLEDZTWO POWINNO ZOSTAĆ UMORZONE”

Jak wiadomo nieoficjalnie, z pierwszej opinii na temat podejrzanego wynika, że był on niepoczytany. Jak mówił obrońca mecenas Artur Kotulski, jego klient powinien trafić do zamkniętego zakładu psychiatrycznego, a śledztwo powinno zostać umorzone. Złożył już wniosek o przeniesienie mężczyzny z aresztu do szpitala, ale prokuratura go odrzuciła.

Paweł Adamowicz został ugodzony nożem 13 stycznia tego roku, podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zmarł dzień później w szpitalu.

Grzegorz Armatowski/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj