– Zgodnie z zapowiedziami wystąpiliśmy do dostawców rosyjskich o odszkodowania za zanieczyszczoną ropę – poinformował w środę na Twitterze prezes PKN Orlen Daniel Obajtek. – Jesteśmy zdeterminowani, aby odzyskać wszystkie koszty, które ponieśliśmy – dodał. Koszty obejmują „nakłady związane z przerobem tego surowca, ochroną instalacji i dodatkowymi zakupami ropy”. Zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami spółki, sformułowała ona dwa rodzaje roszczeń wobec rosyjskich dostawców. Pierwsze koszty wynikały z zapisów kontraktowych, dotyczących niewywiązania się z umów na dostawy surowca. W październiku PKN Orlen ogłosił, że otrzymał od firm rosyjskich część odszkodowań z tego tytułu.

Drugi rodzaj roszczeń, które zapowiadał koncern, dotyczył strat wynikających z uszkodzeń instalacji spowodowanych dostawami zanieczyszczonej ropy, kosztów mieszania jej, zakupów z innych źródeł, korzystania z zapasów, w tym strategicznych. 

REMONT INSTALACJI

Orlen informował, że w drugiej połowie roku rozpoczął planowe remonty instalacji, które miały pokazać, jaki wpływ na nie miała zanieczyszczona ropa. 

ZANIECZYSZCZONA ROPA

19 kwietnia br. poinformowano, że rurociągiem „Przyjaźń” przez Białoruś w kierunku zachodnim płynie zanieczyszczona ropa. Białoruskie rafinerie ograniczyły produkcję paliw o 50 proc. Tranzyt ropy wstrzymała ukraińska Ukrtransnafta, a później także białoruski operator Homeltransnafta.

WSTRZYMALI ODBIÓR

PERN, aby ochronić krajowy system przesyłowy i instalacje rafineryjne, 24 kwietnia wstrzymał odbiór dostaw zanieczyszczonej rosyjskiej ropy dostarczanej dla swoich klientów z białoruskiego systemu przesyłowego do bazy w Adamowie.

Spółka PERN, czyli polski operator rurociągu „Przyjaźń”, na wniosek rafinerii odbierających ropę tą drogą, wznowiła 9 czerwca odbiory surowca.

PAP/oprac. mkul