W poprzednie święta zamiast zwierząt do adopcji proponowali… pluszaki. Teraz widzą, że ich akcja przyniosła efekty

Rok temu przed świętami, zamiast prawdziwych zwierząt do adopcji, proponowali pluszaki. Akcja tczewskiego schroniska przyniosła oczekiwany efekt. W tym roku telefonów z pytaniem o szczeniaki na prezent jest zdecydowanie mniej.

O „prezenciakach” przed rokiem zrobiło się głośno w całej Polsce. Akcja tczewskiego schroniska, które zamiast szczeniaków oddawało do adopcji pluszowe maskotki, spodobała się internautom i zainteresowała ogólnopolskie media. Jak się okazuje, jej nagłośnienie przyniosło oczekiwany efekt.

„TELEFONÓW JEST DUŻO MNIEJ”

– W tym roku telefonów z pytaniem o szczeniaczki i kociaczki na prezent jest dużo mniej – przyznaje Joanna Sobaszkiewicz, kierowniczka schroniska. – Coś ludziom w głowach zostało. Niedawno przyszła do nas mama z córką, która chciała szczeniaka pod choinkę. Mama przekonała jednak dziewczynkę, by na razie przygarnęła „prezenciaka”, a jeśli będzie się nim odpowiednio zajmować, po świętach zastanowią się nad adopcją prawdziwego pieska – dodaje Sobaszkiewicz.

Schronisko nie zawiesiło przed świętami adopcji, ale ostrożnie podchodzi w tym okresie do tych, którzy chcą przygarnąć zwierzaka. – Nie zgadzamy się na uprzedmiotowianie zwierząt, które mają być prezentami. W zeszłym tygodniu jeden z naszych psich staruszków trafił do adopcji i po trzech godzinach wrócił do nas. Na szczęście udało się już znaleźć mu nowy dom – mówi Joanna Sobaszkiewicz.

POTRZEBNA SPECJALISTYCZNA KARMA

„Prezenciaki” czekają w tczewskim schronisku przy ulicy Malinowskiej, które przez całe święta będzie przyjmować specjalistyczną karmę dla najbardziej potrzebujących psów i kotów.

 

 

Wojciech Stobba/mim

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj