Wigilia Caritas Archidiecezji Gdańskiej w Sopocie. Organizatorzy: „Czekamy na dzień, w który nikt się tu nie pojawi”

Ćwierć tysiąca osób wzięło we wtorek rano udział w wigilii dla samotnych, chorych, potrzebujących i bezdomnych organizowanej przez Caritas Archidiecezji Gdańskiej w I Liceum Ogólnokształcącym w Sopocie. Tradycyjnie już w wigilii uczestniczył arcybiskup Sławoj Leszek Głódź. Metropolita gdański podkreślił, że poczucie wspólnoty nieraz bywa ważniejsze od posiłku. – To dom chleba, w którym dzielimy się tym, co mamy – mówił arcybiskup Sławoj Leszek Głódź. – Najważniejszy nie jest jednak pokarm, a poczucie wspólnoty. Wszyscy samotni, bezdomni, biedni czy opuszczeni tego potrzebują. Boże Narodzenie to święta rodzinne, wspólnotowe. Nie trzeba szukać dalekiej Tajlandii czy Kalkuty, bo są miasta bogate, jak Paryż, Bruksela czy Nowy Jork, które mają swoich biednych i potrzebujących. I prawdziwą biedą byłoby to, gdybyśmy na to nie reagowali – podkreślał.

 
POMOC Z KAŻDEJ STRONY

Podczas sopockiej wigilii na stołach nie zabrakło tradycyjnych, świątecznych potraw – barszczu, pierogów czy bigosu. Jak podkreślił ksiądz Janusz Steć, dyrektor Caritas Archidiecezji Gdańskiej, wigilii nie udałoby się zorganizować, gdyby nie sponsorzy i zaangażowanie wolontariuszy. – Przy organizacji udział wzięło około 40 wolontariuszy, w tym także z Rumi. Poświęcili swój czas dla innych i za to im chwała – mówił.

 
ŻYCZENIE NA PRZYSZŁOŚĆ

– Pięknym dniem dla mnie ten, w którym na naszą wigilię nikt by nie przyszedł. To oznaczałoby, że nie ma tu ludzi samotnych i biednych. Realizm świata wskazuje jednak, że na taki dzień przyjdzie nam jeszcze poczekać – dodał ks. Janusz Steć.

Wigilię dla samotnych, potrzebujących, chorych i bezdomnych zorganizował Caritas Archidiecezji Gdańskiej wraz z sopockim Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej.


Marcin Lange/dr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj