26 wychowanków człuchowskiego domu dziecka nie wyjechało w tym roku na święta do swoich bliskich. Ze względu na trudne sytuacje rodzinne, sąd nie wyraził zgody na przekazanie dzieci pod opiekę ich biologicznym rodzicom. Dla nich, jak co roku, przygotowano święta w ośrodku. – Przy wigilijnym stole zawsze zasiadają wychowawcy i wychowankowie. Jest jak w domu – mówi Elżbieta Gomułka, dyrektor Zespołu Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych w Człuchowie.
OBRUS, SIANKO, KOLĘDA I CHOINKA
– Jest biały obrus, jest sianko, jest kolęda, jest choinka i są oczywiście prezenty. Staramy się, aby ta piękna obyczajowość Bożego Narodzenia miała miejsce także u nas. Uczymy tego dzieci od wielu lat i te, które pojawiają się u nas jako nowe, nieznające niektórych tradycji i obyczajów, są uczone przez pozostałych. Staramy się, żeby było dobrze, żeby było fajnie, żeby było świątecznie, żeby było inaczej niż na co dzień – dodaje dyrektor.
PREZENTY TAKŻE OD BYŁYCH WYCHOWANKÓW
W człuchowskiej placówce każde dziecko otrzymuje co roku mnóstwo prezentów. Przygotowują je darczyńcy nie tylko z Polski, ale także z zagranicy. Wśród nich zdarzają się nawet byli wychowankowie ośrodka. Prezenty czekają także na tę grupę dzieci, która wyjechała na święta do rodziców. Ci otrzymują paczki po powrocie do domu dziecka.
Dariusz Kępa/puch