We wtorek około południa strażnicy miejscy z Gdyni dostrzegli czarny dym. Jak się okazało, swoje źródło miał w okolicach jednego z dyskontów, który znajduje się przy ul. Morskiej. Gdy dojechali na miejsce, zobaczyli dwóch mężczyzn i ognisko. Dość nietypowe. Okazało się, że mężczyźni przy markecie i dosłownie 200 metrów od siedziby straż miejskiej wypalali kable.
OGNISKO UGASIŁA STRAŻ POŻARNA
– Panowie byli bardzo zdziwieni. Nie rozumieli, co robią źle. Po prostu chcieli odzyskać miedź, aby móc ją sprzedać i zarobić – powiedział Radiu Gdańsk Leonard Wawrzyniak, rzecznik Straży Miejskiej w Gdyni. Palenisko zostało ugaszone przez wezwaną na miejsce straż pożarną. Całe zdarzenie miało miejsce przy ulicy Zakręt do Oksywia.
KABLE NIE BYŁY KRADZIONE
Obaj mężczyźni zostali ukarani mandatami karnymi po 500 złotych każdy. To najwyższa możliwa kara za to przewinienie. Jak ustalono, wypalane kable nie pochodziły z kradzieży.
Piotr Bonar/mmt