Rola, jaką odegrał w powojennej historii Pomorza, jest ogromna. Dokładnie 100 lat temu urodził się Lech Bądkowski

Dokładnie sto lat temu, 24 stycznia 1920 roku, urodził się Lech Bądkowski. W związku z rocznicą w wielu miejscach na Pomorzu odbywać się będą w najbliższym czasie spotkania, dyskusje, koncerty i wystawy. Rada Miasta Gdańska jednogłośnie uchwaliła 2020 Rokiem Lecha Bądkowskiego.

W naszym studiu Marzena Bakowska opowiadała o tym, jaką rolę odegrał w powojennej historii Pomorza. – Najkrócej mówiąc, ogromną – mówiła nasza dziennikarka. – Mimo że zmarł w 1984 roku, to dzięki niemu wielu przekonało się, że samorząd lokalny powinien mieć wpływ na losy ludzi. A mówił to i pisał o tym jako dziennikarz w czasach komunizmu, kiedy jedynie słuszna opcja polityczna była u władzy. W sierpniu 1980 roku Lech Bądkowski był rzecznikiem prasowym Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Stoczni Gdańskiej. Jak sam przyznał w wywiadzie, którego udzielił kilka miesięcy po strajkach Alinie Kietrys, trafił do gdańskiej stoczni przy okazji pisma literatów popierających robotników – opowiadała.

„WBREW WŁASNYM OCZEKIWANIOM”

– Poproszono nas o odczytanie tego oświadczenia. Odczytaliśmy je i zostało przyjęte entuzjastycznie. Wałęsa zaproponował, żeby plenum delegatów wybrało mnie do prezydium MKS-u jako przedstawiciela literatów, co zostało na miejscu dokonane. W ten sposób, wbrew własnym oczekiwaniom, wszedłem w sam środek tej działalności. Powiadam, idąc tam do stoczni, nie miałem żadnego scenariusza tych wydarzeń – mówił w archiwalnym nagraniu Lech Bądkowski.

Podczas negocjacji Porozumień Gdańskich Bądkowski odpowiadał za postanowienia, dotyczące wolności słowa w Polsce. Wkrótce został redaktorem rubryki Samorządność w Dzienniku Bałtyckim. To było niejako pokłosie jego zainteresowania działaniami lokalnymi. W 1956 Lech Bądkowski współtworzył Zrzeszenie Kaszubskie, czyli obecne Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie. Dzięki niemu do tej organizacji przyłączył się obecny jej prezes Jan Wyrowiński.

– Zrzeszenie było również taką szkołą, przygotowującą nas na rzeczywistość odrodzonej Polski, a w szczególności na tę rzeczywistość samorządową. Jak spojrzymy na liczbę mieszkańców Pomorza i Kaszub, zaangażowanych w odradzania samorządności po 1990 roku, to sporą grupą byli działacze zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. Ta idea samorządności, idea stworzenia mechanizmu, który by wykorzystywał energię drzemiącą w ludziach, zajmujących się własnymi sprawami, a która legła u podstaw filozofii politycznej Lecha Bądkowskiego, jest imponująca. Ten wkład środowisk wokół niego w odradzanie samorządności, szerzej niepodległości, powinien być bardziej pokazany – mówił w rozmowie z nami Jan Wyrowiński.

1000 ARTYKUŁÓW ORAZ 30 KSIĄŻEK I BROSZUR

Lech Bądkowski urodził się w Toruniu. Po II wojnie światowej przeniósł się do Gdańska. W czasie wojny walczył, był cichociemnym. Pracował jako pisarz, dziennikarz. Łącznie napisał ok. 1000 artykułów oraz 30 książek i broszur. Między innymi dotyczyły historii Pomorza w średniowieczu.

– Ja zainteresowałem się historią średniowiecza, ale nie na zasadzie czysto historycznej, choć jest to historia interesująca, ale ja historii nie studiowałem. Jestem z wykształcenia ekonomistą i prawnikiem, ale historia ogromnie mnie zawsze interesowała – mówił w wywiadzie z Aliną Kietrys Lech Bądkowski.

TŁUMACZENIE KSIĄŻEK NA POLSKI

Nasz jubilat był piewcą Kaszub, choć nie był Kaszubą. Dziełem, które przeszło do historii polskiej literatury, jest jego tłumaczenie z kaszubskiego na polski „Życia i przygód Remusa” Aleksandra Majkowskiego. Jego działalność w naszym regionie miała odbicie w materiałach Służby Bezpieczeństwa. Ujawnia to w książce, której premierę zaplanowano na piątek, jego córka Sławina Kosmulska.

– Po różnych ewolucjach tej książki, którą dość długo pisałam, okazało się, że materiały zebrane przeze mnie w IPN-ie odgrywają ogromną rolę. Okazało się, że Służba Bezpieczeństwa bardzo wysoko oceniała mojego ojca, jego możliwości, efekty jego działań – opowiadała córka Lecha Bądkowskiego.

CHCIAŁ ZOSTAĆ DZIAŁACZEM POLITYCZNYM

Co ciekawe, w wywiadzie, którego udzielił kilka miesięcy po strajkach sierpniowych w 1980 roku, przyznał, że miał inny pomysł na swoje życie zawodowe. – Ja nie miałem ambicji pisarskich, w sensie literatury pięknej. Miałem ambicje polityczne, chciałem być działaczem politycznym. Ku literaturze skłoniłem się z konieczności, nie mając warunków spełnienia ambicji politycznych – mówił Lech Bądkowski.

W tym wywiadzie żartował, że być może na jego setne urodziny ktoś wystawi jeden z jego dramatów „Sąd Nieostateczny”. Został on już wcześniej wystawiony, ale 3 lutego rzeczywiście przedstawienie będzie można zobaczyć w Teatrze Wybrzeże. A już w piątek o godzinie 18:00, odbędzie się premiera książki „Nieznane życie figuranta Lecha Bądkowskiego” Sławiny Kosmulskiej. Zaplanowano także wernisaż wystawy poświęconej działalności literackiej i społecznej Bądkowskiego w Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie.

ROZPOCZĘCIE ROKU LECHA BĄDKOWSKIEGO

Uroczyście Rok Bądkowskiego w Gdańsku rozpocznie się 31 stycznia w Centrum św. Jana.

 

Posłuchaj materiału naszej dziennikarki:

 

 

Marzena Bakowska/mim

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj