Od lat korzystają z niego praktycznie tylko uczniowie. Jest jednak szansa, że wrócą tam samochody wyścigowe. Pojawił się pomysł, aby na autodromie w Rusocinie organizować imprezy motoryzacyjne.
Rozmowy na ten temat toczą się pomiędzy starostwem, szkołą, na której terenie działa autodrom, i Automobilklubem Morskim.
– Inicjatywa wyszła od starosty Stefana Skoniecznego. Chcemy stopniowo rozpocząć przywracanie tego miejsca do życia. Oczywiście autodrom w Rusocinie, ze względu na to, że znajduje się na terenie szkoły, ma pewne ograniczenia. Odbywają się tam regularnie kursy jazdy na ciągnikach i samochodach osobowych, więc nigdy nie uda się zorganizować profesjonalnego toru samochodowego jak w Pszczółkach, ale można pomyśleć o rozkręceniu mniejszych imprez – mówi członek zarządu Automobilklubu Morskiego Bartosz Gondek.
PIERWSZE IMPREZY ODBĘDĄ SIĘ PO WAKACJACH?
Jeśli rozmowy Automobilklubu Morskiego z przedstawicielami starostwa oraz Zespołu Szkół Rolniczych Centrum Kształcenia Praktycznego zakończą się sukcesem, to pierwsze imprezy mogą odbyć się po wakacjach.
– Jestem przekonany, że warto dodać temu miejscu dodatkowej energii. Uważam też, że w Rusocinie nie będzie – w przeciwieństwie do autodromu w Pszczółkach – narzekań na hałas. Tor znajduje się na terenie przemysłowym, a od większości zabudowań dzieli go kilkaset metrów – mówi starosta Stefan Skonieczny.
– Nie znam szczegółów tego pomysłu i nie wiem jakie zawody miałyby się tam odbywać, ale wydaje się on bardzo ciekawy. Sami w ostatnich latach na autodromie w Rusocinie organizowaliśmy festiwal kolorów, aby pokazać, że to miejsce żyje, że jest ważne dla mieszkańców – mówi radny gminy Pruszcz Gdański z Rusocina Karol Kardasiński.
Według inicjatorów przywrócenia autodromu w Rusocinie, na torze będzie można organizować niewielkie wyścigi, prezentacje samochodów i małe zawody driftingowe. Aby móc przygotować tam zawody cartingowe, na co liczy duża grupa fanów motoryzacji, potrzeba modernizacji obiektu.
Sylwester Pięta/mkul