Policja umorzyła dochodzenie w sprawie nielegalnej hodowli psów w okolicach Bytowa. Zarzutem było znęcanie się nad zwierzętami, choć istotny był też wątek dzieci mieszkających ze szczeniakami. Śledczy uznali, że nie doszło do przestępstwa.
Nielegalną hodowlę ujawniła policja w ubiegłym tygodniu. 24 psy rasy wyżeł weimarski były trzymane w małych, prowizorycznych boksach w przyczepie kempingowej.
PSY W PRZYCZEPIE
Zdaniem lekarza weterynarii, zwierzęta były w dobrej kondycji, ale ich warunki były fatalne. Psy zostały przekazane do schroniska. Właścicielami rzekomej hodowli okazali się obywatele Czech.
Za trzymanie zwierząt w złych warunkach mogą teraz zostać ukarani grzywną.
DZIECI MIESZKAŁY Z PSAMI
W sprawie nielegalnej hodowli zwierząt pojawił się jeszcze wątek dzieci w wieku 13 i 14 lat, które miały mieszkać w starej przyczepie z częścią hodowanych zwierząt (szczeniakami). Policja w Bytowie oceniła, że w tym przypadku również nie doszło do przestępstwa.
Paweł Drożdż/ak