Mężczyzna uderzony podczas meczu halowej piłki nożnej nadal nie odzyskał przytomności. Zarzuty dla agresora

Jest zarzut dla młodego mężczyzny, który zaatakował zawodnika podczas rozgrywek sportowych w Wielkim Klinczu koło Kościerzyny. 20-latek został uderzony w głowę i wciąż leży nieprzytomny w gdańskim szpitalu. Podejrzany częściowo przyznał się do winy, a rozgrywki Powiatowej Halowej Ligi Piłki Nożnej odwołano. 25-latek usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu. Prokuratura ma już dokładną opinię biegłego dotyczącą obrażeń ciała 20-latka. Ma m.in. stłuczenia głowy i obrzęku mózgu. Stan pokrzywdzonego jest ciężki – nie odzyskał przytomności, jest na OIOM-ie w gdańskim szpitalu.

ZACZĘŁO SIĘ NA BOISKU

Według ustaleń śledczych, 25-latek najpierw odepchnął pokrzywdzonego na ścianę. Ten upadł na parkiet i stracił przytomność. Śmigłowiec zabrał go do szpitala w Gdańsku.

Atak był pokłosiem wcześniejszego wydarzenia. Podczas III-ligowego meczu Powiatowej Halowej Ligi Piłki Nożnej między zawodnikami przeciwnych drużyn doszło do sprzeczki. 20-latek uderzył w twarz 19-latka. Wówczas brat pobitego, który obserwował mecz z trybun, wbiegł na boisko i zaatakował agresora. Po incydencie organizator zdecydował o zakończeniu rozgrywek.

Podejrzany częściowo przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Prokuratura chce jego tymczasowego aresztowania. Mężczyźnie grozi od 3 do 15 lat więzienia.

Grzegorz Armatowski
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj