Sąd Apelacyjny w Gdańsku 4 marca ogłosi wyrok w cywilnym procesie, który niemieckiemu przedsiębiorcy wytoczyła Natalia Nitek-Płażyńska. Chodzi o skandaliczne słowa o Polakach, które Hans G. miał wygłaszać w swojej firmie, gdzie pracowała powódka. Mężczyzna miał mówić m.in., że nienawidzi Polaków i wszystkich by rozstrzelał.
Rok temu w pierwszej instancji sąd nakazał mu przeprosić powódkę i wpłacić 50 tysięcy złotych na rzecz Muzeum Piaśnickiego w Wejherowie. – Wnosimy o oddalenie powództwa w całości – mówi pełnomocnik Hansa G, adwokat Piotr Malach. – Kara powinna być niższa, bo tego typu kwoty są przyznawane w poważnych sprawach. Ofiary molestowań dostają niższe kwoty, niż ta, którą sąd zasądził w sprawie – dodaje.
SKANDALICZNE ZACHOWANIE
Natalia Nitek-Płażyńska wnosiła o utrzymanie wyroku, bo jak tłumaczy, zachowanie Niemca było skandaliczne. – Hans G. mówił, że chętnie by nas pozabijał, że to, co robił Hitler, było dobre – podkreśliła.
W procesie karnym w tej samej sprawie Niemiec został nieprawomocnie skazany przez sąd w Wejherowie na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata i 20 tysięcy złotych grzywny.
Grzegorz Armatowski/pOr