Prokurator wraz z 13 policjantami z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku wszedł w piątek do siedziby Spółdzielni Mieszkaniowej Ujeścisko. Zabezpieczone zostały dokumenty w sprawie dochodzenia, dotyczącego nieprawidłowości przy siedmiu inwestycjach spółdzielni.
W środę do biur spółdzielni wszedł komornik w asyście policji, by otrzymać dokumenty, które nie zostały wcześniej mu udostępniane. Kilka dni po tym, w piątek, do siedziby SM Ujeścisko wszedł prokurator z funkcjonariuszami.
– Są to planowane działania, polegające na zabezpieczeniu dokumentów w związku z postępowaniem, prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku w sprawie nieprawidłowości przy siedmiu inwestycjach – wyjaśnia Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy gdańskiej prokuratury.
Przypomnimy, że prokuratora w grudniu ubiegłego roku ogłosiła, by zgłaszały się do niej osoby, które czują się pokrzywdzone opóźnieniem realizacji inwestycji przez SM Ujeścisko, jak też osoby, które mają jakąkolwiek wiedzę, związaną z realizacjami tych inwestycji.
MIESZKAŃCY PROTESTUJĄ, MIASTO SIĘ UPOMINA
Spółdzielnia od wielu miesięcy ma kłopoty finansowe. W piątek do jej siedziby przejechał także Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska. Przedstawił radzie nadzorczej stan zadłużenia za użytkowanie wieczyste, odbiór odpadów, wodę i ogrzewanie.
– Wspomniałem również o wniosku mieszkańców, że mijają terminy, kiedy trzeba zorganizować walne zebranie przedstawicieli członków. Przypomniałem też, że na członkach rady nadzorczej leży odpowiedzialność karna w zakresie nadzoru nad finansami spółdzielni – podkreślał wiceprezydent Grzelak. – Będziemy robić wszystko jako miasto, by tę sytuację w spółdzielni uzdrowić – zapowiedział.
Pod siedzibę spółdzielni po raz kolejny przyszli też protestować mieszkańcy. Część z nich czeka już bowiem kilka lat na odbiór nowych mieszkań. Natomiast z powodu zadłużenia spółdzielni, w stosunku do wykonawców nowych inwestycji od października trwa egzekucja komornicza. W sumie kwota wierzytelności sięga prawie 3 miliony złotych, z czego komornikowi do tej pory udało się zabezpieczyć około 450 tys. zł.
Z powodu długów w ostatnich dniach ulice części osiedla były nieoświetlone. Jesienią natomiast przez tydzień było wyłączone ogrzewanie.
NOWA RADA NADZORCZA
Od końca stycznia zachodzą zmiany personalne we władzach spółdzielni. Po tym, jak ujawniono wyrok, ciążący na poprzednim prezesie Grzegorzu Harasymiuku, który ostatecznie sam zrezygnował ze stanowiska, rada nadzorcza wybrała kolejnego prezesa – Macieja Skalika, pozostawiając przy tym swego rodzaju furtkę, która byłemu prezesowi może umożliwić funkcjonowanie w spółdzielni jako pełnomocnik.
Zarząd, by podejmować decyzje, musi mieć dwuosobową reprezentację. Tymczasem dotychczasowy zastępca prezesa – Andrzej Marcinowski – jest na zwolnieniu lekarskim. Zatem, aby przywrócić ciągłość zarządzania, rada nadzorcza na stanowisko zastępcy prezesa powołała jednego z członków rady nadzorczej – Michała Zająca.
Jednak gdy ten w środę złożył wniosek o dyscyplinarne zwolnienie byłego prezesa Grzegorza Harasymiuka okazało się, że powołująca go na stanowisko uchwała nie jest ważna. W efekcie w czasie piątkowej rady nadzorczej wybrany został inny zastępca prezesa. Będzie nim dotychczasowy członek rady nadzorczej Rafał Nowak.
Katarzyna Moritz