Wątpliwości wokół Instytutu Debaty Publicznej radnego Andrzeja Skiby. „To polityczny atak na mnie”

zwrotki

– To nieudolny atak na prowadzoną przeze mnie instytucję – mówi Andrzej Skiba. Prezes Instytutu Debaty Publicznej i zarazem gdański radny PiS odniósł się do artykułu w Gazecie Wyborczej. Dziennikarze zarzucili mu, że nie składa sprawozdań z działalności Instytutu Debaty Publicznej do resortu edukacji. Ministerstwo według gazety informuje, że pomimo wezwania dokumentów nie dostarczono.

Głównym celem organizacji prowadzonej przez Andrzeja Skibę jest prowadzenie debat oksfordzkich. Uczestnicy poznają pewien obszar działalności społecznej bądź politycznej, a potem się dyplomatycznie spierają w tej kwestii. Wygrywa ten, który lepiej uargumentuje swoje zdanie. 

– Gazeta Wyborcza kolejny raz i ponownie w nieudolny sposób próbuje dokonać politycznego ataku na mnie jako radnego Prawa i Sprawiedliwości. Nie podoba im się moja twarda linia wobec gdańskiej władzy i posłusznych jej mediów, które mogą liczyć na wysokie transfery finansowe za polityczną lojalność. Dlatego sięgają po stare, dobrze jej znane metody – twierdzi Andrzej Skiba. – Dość kłamstw Gazety Wyborczej – dodaje radny PiS.

Radny PiS wyjaśnił Radiu Gdańsk, że sprawozdanie wysłał do resortu edukacji. Ma na to dowody w postaci potwierdzeń m.in. z poczty. Umieścił je na profilu w mediach społecznościowych. – To ministerstwo należy zapytać, gdzie są dokumenty – podkreśla Skiba.

„DOKUMENTY WYSYŁAŁEM”

Andrzej Skiba przypomina, że Instytut Debaty Publicznej jest finansowany z różnych dotacji. Głównie przychody pochodzą z dotacji od samorządów. Kilka lat temu jego działalność dofinansowało także Miasto Gdańsk.

Dziennikarze Gazety Wyborczej nie odnieśli się do oświadczenia radnego PiS. Skiba złożył sprawozdania do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i Urzędu Skarbowego. Natomiast dokumenty do resortu edukacji zostały wysłane po zadaniu pytań przez dziennikarza. Radny jednak podkreśla, że również w poprzednich latach wysyłał sprawozdania.

 – Mam na to potwierdzenie. Szkopuł w tym, że nie wpadłem na to, by pisać na tzw. „zwrotkach”, że to są sprawozdania finansowe instytutu – wyjaśnia Skiba.

 Zdjęcia poprzednich potwierdzeń. 

PROBLEMY ZE SPRAWOZDANIAMI MAJĄ TEŻ INNI

Nasz reporter w zeszłym roku dotarł do dokumentu, który potwierdza, że od 5 lat, mimo ponagleń, Fundacja Społecznie Bezpieczni nie przedstawiła sprawozdań ze swojej działalności. Prowadzi ona parking przy ul. Lawendowej. Brakuje danych za okres od 2013 do 2018 roku. Ministerstwo będzie więc podejmować działania nadzorcze wobec fundacji.

Za fundacją stał Dominik Kwiatkowski, ówczesny działacz partii Nowoczesnej, który był kandydatem Jarosława Wałęsy na urząd wiceprezydenta ds. polityki społecznej w wyborach samorządowych w 2018 r..

Sprawozdania trzeba przesyłać, zgodnie z ustawą o fundacjach, do ministra ds. pracy i polityki społecznej. Sama publikacja sprawozdań w Krajowym Rejestrze Sądowym to za mało. Sądy gospodarcze nie oceniają takich dokumentów pod względem merytorycznym.

Maciej Naskręt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj