Koniec śledztwa w sprawie zabójstwa 30-latki w Sztumie. Prokuratura o zbrodnię oskarżyła męża ofiary. 34-latek czeka na proces w areszcie – przyznaje się do winy, bo po zbrodni sam zgłosił się na policję.
Wydarzenie miało miejsce we wrześniu ubiegłego roku. Napastnik zaczaił się na klatce schodowej i kiedy 30-latka wracała do domu, zadał jej kilka ciosów nożem. Na miejsce przyjechała karetka, ale niestety kobieta zmarła. 34-latek poszedł na policję i opowiedział, co zrobił. Prokurator przedstawił mu zarzuty zabójstwa, fizycznego i psychicznego znęcania się nad kobietą oraz spowodowania u niej obrażeń ciała.
ZAZDROŚĆ
Motywem zabójstwa była zazdrość o kobietę. W chwili zbrodni małżeństwo nie było już razem. Oskarżony nie potrafił poradzić sobie z rozstaniem. Jak ustalono, w trakcie trwania małżeństwa mężczyzna wszczynał awantury. Wyzywał kobietę, popychał i szarpał, przetrzymywał w mieszkaniu. Zabierał telefon, by nie mogła kontaktować się z innymi osobami, groził jej również pozbawieniem życia. Jedna z awantur skończyła się pobiciem.
Oskarżony przyznał się do winy. Grozi mu dożywocie. Akt oskarżenia trafił do Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Grzegorz Armatowski/pOr