Po ponad trzydziestu latach w Gdyni postanowiono ponownie uroczyście obchodzić rocznicę wyzwolenia. Nie chodzi jednak o uczczenie armii radzieckiej, która „wyzwalała” miasto. Gdynia uhonorowała harcerzy z Tajnego Hufca. To dzięki ich brawurowym akcjom 75 lat temu udało się ocalić miasto przed poważnymi zniszczeniami. Podczas akcji B-1 harcerze wykradli plany portu, który w tamtym czasie był bazą niemieckiej Marynarki Wojennej Kriegsmarine. Harcerze zaznaczali na nich aktualne pozycje niemieckich wojsk i okrętów. Potem przekazali mapy aliantom. Dzięki temu mogli oni precyzyjnie zlikwidować konkretne strategiczne cele, a przy tym nie zniszczyć miasta. I tak 18 grudnia 1944 roku angielskie bombowce zbombardowały tylko port i bazę, gdzie stacjonowały wojska niemieckie. Wtedy też zniszczono wiele okrętów. Poważnie uszkodzony został także jeden z symboli II wojny światowej – pancernik Schleswig-Holstein.
Pod koniec wojny gdyńscy harcerze zasłynęli jeszcze jedną akcją. Miała ona kryptonim B-2. Członkowie Tajnego Hufca Harcerzy robili dokładne wykreślenia miejsc, gdzie znajdują się niemieckie umocnienia twierdzy Gotenhafen – od Kolibek po Kepę Oksywską. Dane te nanieśli później na niemieckie mapy sztabowe, które przekazano żołnierzom Armii Czerwonej.
– 28 marca to w życiu naszego miasta niezwykle ważna data, która przypomina o wydarzeniach z 1945 roku. Tego dnia wojska radzieckie wkraczały do Gdyni, ale miasto ocalało mówi Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni. – To dzięki bohaterstwu harcerzy z Tajnego Hufca Harcerzy przekazane zostały plany obrony Gdyni, a wkraczający Rosjanie uderzyli w miejsca najsłabiej bronione. Przypominamy o tym bohaterstwie. Dziś na masztach gdyńskiego ratusza zawiśnie bandera „Zawiszy Czarnego”, bandera harcerska. Będzie ona przypominać o tamtych historycznych wydarzeniach. Tę banderę będziemy wieszać co roku, dając w ten sposób wyraz naszej wdzięczności i pamięci o tamtych wydarzeniach i ich bohaterach – dodaje prezydent Gdyni.
Tak samo ciekawa, jak dokonania gdyńskich harcerzy, jest też historia bandery, która zawisła dziś na maszcie Urzędu Miasta. To kopia oryginalnej bandery z pierwszego, przedwojennego „Zawiszy Czarnego”, który został zatopiony w 1947 roku. Dla harcerzy ma ona ogromną wartość i znaczenie. Wiąże się z nią także jedna z pierwszych akcji Tajnego Hufca Harcerzy podczas wojny. Harcerze przeprowadzili ją jeszcze w 1939 roku. Włamali się na „Zawiszę Czarnego”, który był zajęty przez Niemców, i wykradli banderę Związku Harcerstwa Polskiego, która była dla nich bardzo ważnym artefaktem. Składali na nią swoje ślubowania czy przyrzeczenia i pieczołowicie przechowywali ją przez całą wojnę. Tradycja ta jest kultywowana do dziś.
PIĘĆ KOPII BANDERY
Kopia oryginalnej bandery trafiła do Gdyni w grudniu. Została wypożyczona z Fundacji Generał Elżbiety Zawadzkiej „Zo” w Toruniu. Tam przekazali ją ostatni żyjący członkowie Tajnego Hufca Harcerzy. Teraz bandera została po raz kolejny skopiowana w pięciu egzemplarzach. Jeden zostanie umieszczony w gablocie na pokładzie „Zawiszy Czarnego”, drugi trafi do Muzeum II Wojny Światowej. Kolejne dwa zostaną użyte podczas morskiej wyprawy „Harc po Bałtyku”. W jej ramach planowane są dwa rejsy – na Zatokę Pucką, gdzie leży wrak pierwszego „Zawiszy Czarnego”, oraz na Zatokę Fińską do zatopionego tam pancernika Schleswig-Holstein. Na obu wrakach ma się znaleźć zatopiona w żywicy kopia bandery. Wszystko dla upamiętnienia Tajnego Hufca Harcerzy. „Harc” miał wystartować właśnie w rocznicę wyzwolenia Gdyni, ale ze względu na stan epidemii, został przełożony.