Przełom lutego i marca to co roku okres, w którym na brzegach Bałtyku pojawiają się focze szczenięta. W tym roku już prawie 20 wymagało pomocy, a może być ich jeszcze więcej. Jeśli podczas spaceru zauważymy małą foczkę, powinniśmy to zgłosić do helskiego fokarium, które prowadzi ośrodek rehabilitacji fok. Tam focze maluchy mogą liczyć na fachową opiekę i leczenie. W tym roku potrzebują naszego szczególnego wsparcia. Foki szare rodzą się w charakterystycznym białym futerku i przez pierwsze trzy tygodnie życia powinny być pod opieką matki, która karmi je bardzo tłustym mlekiem. Często jednak dochodzi do sytuacji, w której małe foki oddzielają się od matki i wtedy potrzebują pomocy człowieka, bo nie są przygotowane do samodzielnego, dorosłego życia.
Co robić, gdy zobaczymy na plaży małą fokę?
Zgłaszajmy to telefonicznie do Stacji Morskiej pod numer telefonu 601 889 940 lub do Błękitnego Patrolu WWF 795 536 009.
Nie podchodźmy do foki i pozostańmy w odległości minimum dwudziestu metrów. Może się przestraszyć. W pobliżu może też być jej matka.
Zadbajmy o to, by inni ludzie także nie podchodzili do szczenięcia.
Nie zbliżajmy się do foki z psem.
Nie spychajmy jej do wody i nie polewajmy wodą.
W tym roku Stacja Morska apeluje o szczególną pomoc. Kiedy w związku ze stanem epidemii nikt nie odwiedza podopiecznych fokarium, opiekunowie muszą postarać się o dodatkowe środki na zapewnienie pacjentom na rehabilitacji ich potrzeb. Jednym ze sposobów jest zbiórka dla foczych pacjentów helskiego ośrodka uruchomiona przez Fundację Rozwoju Uniwersytetu Gdańskiego na stronie www.ratujemyzwierzaki.pl/fokarium. Każda wpłacona w ten sposób darowizna pomaga ratować małe foki.