Tragiczny finał ucieczki przed policją w Lisewcu koło Kolbud. Nie żyje mężczyzna, który jechał prawdopodobnie skradzionym samochodem, dwóch policjantów zostało rannych.
W nocy kryminalni z Komendy Wojewódzkiej w Gdańsku wypatrzyli dostawczego Volkswagena Multivana. Mieli przypuszczenia, że auto może być skradzione, więc próbowali je zatrzymać. Kierowca jednak nie zareagował na sygnały i zaczął uciekać.
W Lisewcu stracił panowanie na kierownicą i z impetem uderzył w drzewo. W ścigane auto uderzyła nieoznakowana policyjna toyota. Kierowca busa zginął na miejscu, a dwaj policjanci z obrażeniami ciała trafili do szpitala w Gdańsku. Na miejscu cały czas pracują policjanci i prokurator.
NIE JEST ZNANA TOŻSAMOŚĆ
Mężczyzna, który zginął nie miał przy sobie żadnych dokumentów.
Nie znana jest na razie jego tożsamość – z wyglądu ma około 30 lat. Nieoficjalnie wiadomo, że w auto prawdopodobnie skradziono z Kowal koło Gdańska. W środku znaleziono zagłuszacz sygnału GPS i kominiarkę.
Grzegorz Armatowski/mk