Nie mogą wejść do szpitala, dlatego… tańczą w przebraniach przed budynkiem. „Chcemy w ten sposób wywołać uśmiech”

Tańczą przed szpitalami i rozbudzają radość wśród chorych. Wolontariusze Fundacji „Dr Clown” z powodu epidemii nie mogą wchodzić do szpitali, postanowili więc występować pod oknami pacjentów.

– Chcemy w ten sposób wywołać uśmiech na twarzach chorych i personelu medycznego – mówi Natalia Budzyńska, pełnomocnik Fundacji „Dr Clown” Region Pomorze. – Skoro nie możemy być w szpitalu, to pojawiliśmy się pod jego oknami. Nie chcemy rezygnować z uśmiechów. Są one ważne dla każdego, a w szczególności dla chorych – dodaje. 

Wolontariusze przygotowują specjalny układ choreograficzny. Pokaz zaczyna się od puszczania ogromnych baniek mydlanych, potem jest pokaz układu tanecznego. – Chcemy w ten sposób umilić czas osobom przebywającym w szpitalach. Wszyscy reagują bardzo serdecznie i cieszą się na nasz widok. Przybić piątki nie możemy, ale dużo machamy do siebie nawzajem. Niektórzy pacjenci z nami tańczą w oknach – dodaje Natalia Budzyńska.

 

Wolontariusze z Fundacji „Dr Clown” pod Szpitalem Polanki i Morskim w Gdyni (fot. Fundacja „Dr Clown” Region Pomorze)
 

CYKLICZNE SPOTKANIA POD OKNAMI SZPITALI

Wolontariusze starają się zachować wszystkie zalecenia epidemiczne. W większości szpitali pojawiają się raz w tygodniu. – Nie wiadomo, kiedy będziemy mogli wrócić do szpitali, dlatego z taką formą działań zatrzymamy się na dłużej. Staramy się cyklicznie pojawiać pod oknami i do każdego szpitala będziemy jeszcze nie raz wracać – dodaje pełnomocnik Fundacji „Dr Clown” Region Pomorze.

W piątek wolontariusze Fundacji „Dr Clown” zatańczą pod oknami szpitala im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku. W regionie pomorskim działa ponad 40 „doktorów clownów”.

 

Alicja Samolewicz-Jeglicka/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj