Są zarzuty dla Piotra L., który w Gołębiewie Wielkim miał porwać byłą partnerkę i dziecko. Będzie odpowiadał za pozbawienia wolności dwóch osób, kierowanie gróźb karalnych pozbawienia życia oraz niezastosowanie się do sądowego zakazu zbliżania się do pokrzywdzonej.
Jak ustalili śledczy, w czwartek podejrzany siłą wciągnął 25-latkę i 3-letnie dziecko do samochodu. Po jakimś czasie uwolnił ich i uciekł. Został złapany we wtorek w swoim domu – ukrył się w skrzyni łóżka.
NIE PRZYZNAŁ SIĘ
Jak mówi Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, podejrzany nie przyznał się do uprowadzenia. Przesłuchany w charakterze podejrzanego mężczyzna złożył wyjaśnienia. Przyznał się do spotkania z kobietą, zaprzeczając, że użył wobec niej przemocy. Chciał z nią jedynie porozmawiać. Zebrany materiał dowodowy przeczy wersji przedstawionej przez podejrzanego. Ustalono również, że przed tym zdarzeniem kilkukrotnie nawiązywał kontakt z kobietą za pośrednictwem aplikacji Messenger, grożąc jej pozbawieniem życia – mówi prokurator Wawryniuk.
W lutym Piotr L. został skazany na dwa lata więzienia za uprowadzenie drugiego syna i grożenie byłej partnerce. Nie zdążył jeszcze trafić do więzienia, bo termin stawienia się do odbywania kary przypada na 2 czerwca. Jednocześnie sąd zakazał mu zbliżania się do pokrzywdzonej. Teraz grozi mu 12 lat więzienia. Mężczyzna na trzy miesiące trafi do aresztu.
Grzegorz Armatowski/pOr