Billboardy z Rafałem Trzaskowskim łamią przepisy prawa w Gdańsku. Poseł PIS: „To nierówna walka wyborcza”

Nielegalne reklamy na Komitetu Wyborczego Rafała Trzaskowskiego w Gdańsku. Billboardy pojawiły się na rogu ulic Do Studzienki i Miszewskiego, a także przy ul. Wyzwolenia czy Potokowej. Nośniki są za duże i łamią przepisy gdańskiej uchwały krajobrazowej.

O zdanie w tej sprawie poprosiliśmy Gdański Zarząd Dróg i Zieleni, który dba o przestrzeganie przepisów dotyczących reklam w mieście. 

– Kilka tygodni temu, 2 kwietnia, skończył się okres dostosowawczy. Nie wszystkie firmy zdołały usunąć bądź dostosować swoje billboardy. Niektórzy ich właściciele wręcz z premedytacją sprzedają dalej powierzchnie reklamowe. Wobec takich podmiotów wszczęte są postępowania administracyjne zmierzające do kary pieniężnej – mówi Magdalena Kiljan, rzecznik prasowy Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.

Miasto zapewnia, że systematycznie działa w sprawie reklam ponadnormatywnych na ulicach Gdańska.

PŁAŻYŃSKI: NIEUCZCIWA WALKA WYBORCZA

– To nierówne traktowanie. Nie widziałem żadnego baneru Andrzeja Dudy, który łamałby przepisy uchwały krajobrazowej. Tymczasem gdy chodzi o Rafała Trzaskowskiego, jest ich co niemiara w Gdańsku. To pokazuje kolejny raz podwójne standardy, lekceważenie zasad. To nie ma nic wspólnego z demokracją, z obiektywnym podejściem władz samorządowych do wyborów – mówi Kacper Płażyński, poseł Prawa i Sprawiedliwości. 

Przypomnijmy, że reklama wyborcza w Gdańsku może mieć maksymalnie półtora metra szerokości i 90 centymetrów wysokości. Powinna być umieszczona na wygrodzeniach ulic i torowisk.

Maciej Naskręt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj