Zapadł wyrok w procesie byłego piłkarza Lechii Gdańsk i reprezentanta Polski Jarosława Bieniuka. Mężczyzna odpowiadał za udzielenie narkotyków dwóm osobom. Sąd w Sopocie uznał go winnym zarzucanego czynu, ale warunkowo umorzył postępowanie na rok.
Decyzję uzasadniono niską szkodliwością społeczną czynu. Oskarżony ma zapłacić pięć tysięcy złotych grzywny na fundusz pokrzywdzonych oraz pokryć koszta sądowe. Jak powiedział obrońca Bieniuka – adwokat Dariusz Makowski – jego klient nie przyznał się do winy i w świetle prawa wciąż pozostaje osobą niekaraną.
– Złożymy wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku i po zapoznaniu się z nim podejmiemy decyzję, czy będziemy składać apelację, czy też nie – powiedział Makowski.
PRZEBIEG PROCESU
Sprawa ma swój początek w kwietniu ubiegłego roku. Jedna z kobiet oskarżyła byłego piłkarza o zgwałcenie. Miało do tego dojść w jednym z sopockich hoteli.
Prokuratura nie znalazła jednak dowodów na tego typu przestępstwo, ale oskarżyła go o częstowanie dwóch osób kokainą. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami.
Grzegorz Armatowski/ako