Urządzili strzelaninę w Elblągu w środku dnia. Sąd zdecydował, że trafią za to do więzienia

Siedem lat więzienia dla Rafała Sz. i trzy lata dla jego partnerki Dominiki Z. Taki wyrok zapadł dziś przed Sadem Okręgowym w Elblągu w sprawie głośnej strzelaniny w centrum miasta sprzed ponad trzech lat.

Do zdarzenia doszło 12 kwietnia 2017 r., w biały dzień, na jednym z parkingów przy ul. Kosynierów Gdyńskich. Proces toczy się od czerwca ubiegłego roku. Głównym oskarżonym jest Rafał Sz., któremu prokuratura zarzuciła, że z chęci zemsty postrzelił dwóch braci M. Jego partnerce, Dominice Z., śledczy zarzucili z kolei to, że udzieliła pomocy w usiłowaniu zabójstwa.

STRZELAŁ TAK, ŻEBY NIE ZABIĆ

W toku postępowania ustalono, że tego dnia na parkingu padło osiem strzałów. Ranni w uda i pośladek zostali Krzysztof i Robert M. Zdaniem prokuratury strzały padły z samochodu, którym na ulicę Kosynierów przyjechali Rafał Sz. i Dominika Z. Broni do dzisiaj nie odnaleziono. Prokuratura głównemu oskarżonemu zarzuciła usiłowanie zabójstwa, zaś jego ówczesnej partnerce – pomocnictwo. Sąd zmienił zarzuty.

– Jeśli oskarżony miałby zamiar zabić pokrzywdzonych, to nie celowałby poniżej pasa, w nogi, tylko w tułów albo głowę, miał na to sposobność, bo pokrzywdzeni znajdowali się kilka metrów od samochodu, z którego Rafał Sz. strzelał – tłumaczył w uzasadnieniu sędzia Sądu Okręgowego w Elblągu Marek Omelan.

WYROK

Rafał Sz. został skazany za usiłowanie spowodowania ciężkich uszkodzeń ciała, zaś Dominika Sz. uznana została za współsprawcę. Główny oskarżony był wielokrotnie karany, teraz też odsiaduje wyrok sześciu lat pozbawienia wolności za wcześniejsze przestępstwa. Również poszkodowani bracia M. powiązani byli ze światem przestępczym.

Dodatkowo skazani muszą najbardziej poszkodowanemu Robertowi M. zapłacić nawiązkę w kwocie po 15 tysięcy złotych każdy. Wyrok nie jest prawomocny, żadne ze stron nie zapowiedziała jeszcze apelacji.

 

Marek Nowosad/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj