Zalew Wiślany jako Balaton? Frombork zamieni się w czechosłowacko-węgierskie przejście graniczne w nowym filmie Kingi Dębskiej

We Fromborku padł pierwszy klaps nowego filmu Kingi Dębskiej, reżyserki wielokrotnie nagradzanego obrazu „Moje córki krowy”. Film pod tytułem „Zupa Nic” opowiada o dziecięcych losach bohaterek „krów”. A Frombork, Tolkmicko i Kadyny w obrazie „znajdą się” nad węgierskim Balatonem.

– Teraz nagrywamy scenę, jak nasi bohaterowie wjeżdżają na przejście graniczne: Czechosłowacko–Węgierskie. Akcja dzieje się w latach 80-tych po stanie wojennym, kiedy trzeba było już mieć paszporty. Bohaterowie wyjeżdżają w celach handlowych, oczywiście „maluchem” z ogromnym bagażem na dachu – opowiada producent filmu Zbigniew Domagalski.

W tym celu przy nieczynnym budynku dworca kolejowego we Fromborku wybudowano przejście graniczne. Po wyjeździe filmowców budowla pozostanie jako atrakcja turystyczna.

– Ten film luźno nawiązuje do „Moich córek krów”, ale akcja dzieje się 30 lat wcześniej. Świat pokazany jest z perspektywy dziewczynek i na pewno nie będzie to szara i smutna historia, jak niektórzy pamiętają „komunę”. To taka słodko-gorzka historia o młodości w trochę trudnej rodzinie, ale dzieci czerpią z niej to, czego im potrzeba – opowiadała na planie autorka scenariusza i reżyserka Kinga Dębska.

PREQUEL KINOWEGO HITU

Bohaterowie hitu „Moje córki krowy”, który w 2016 roku podbił kina oraz serca widzów i krytyków, powracają w nowej, zaskakującej odsłonie. Tym razem Kinga Dębska przygląda się ich losom w czasach PRL-u.

 

W gwiazdorskiej obsadzie prequelu „Moje córki krowy”, którego fabułę ponownie zainspirowały osobiste doświadczenia autorki, występują: Adam Woronowicz, Kinga Preis, Ewa Wiśniewska, Katarzyna Kwiatkowska, Rafał Rutkowski oraz dwie utalentowane dziewczynki Barbara Papis i Alicja Warchocka.

 

– Tym filmem chciałabym przypomnieć sobie i widzom, co nas cieszyło, gdy byliśmy dziećmi. Pozwolić sobie na rozrzewnienie nad czasem, gdy całe popołudnie można było przesiedzieć z rówieśnikami na drzewie i trzepaku, a maluch rodziców ekscytował bardziej niż dziś najnowszy model Audi – mówiła Kinga Dębska. – Mieliśmy bardzo szczególne dzieciństwo, które uformowało nas tak, a nie inaczej. Przyjrzyjmy się życiu naszych rodziców i zauważmy, jak wiele z nich jest w nas. Ten film będzie taką właśnie intymną podróżą w świat dzieciństwa – wzruszającą, bardzo zabawną i pełną emocji – dodała.

 

Premiera filmu zaplanowana jest na 5 marca przyszłego roku.

 

Więcej na ten temat można posłuchać tutaj:

 

 

Marek Nowosad/ako

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj