Niosą pomoc i – przede wszystkim – są dla tych, którzy potrzebują obecności i bliskości. Honorowi Wolontariusze Fundacji Hospicyjnej odebrali wczoraj statuetki Bursztynowego Dźwigu.
– Nie wyobrażamy sobie funkcjonowania hospicjum i fundacji bez wolontariuszy – przyznaje Anna Janowicz, prezes zarządu Fundacji Hospicyjnej w Gdańsku. – Nagrody wręczamy w kilku kategoriach: dla osób, które wspierają nas indywidualnie swoimi umiejętnościami i wolontariuszy opiekuńczych, jest też wolontariat szkolny, pracowniczy i są filantropi – dodaje prezes.
Statuetki Honorowym Wolontariuszom wręczyła Hanna Kosycarz – żona zmarłego w tym roku fotoreportera Macieja Kosycarza, który również był Honorowym Wolontariuszem Fundacji Hospicyjnej.
Statuetki, którymi honoruje wolontariuszy Fundacja Hospicyjna (fot. Radio Gdańsk/Aleksandra Nietopiel)
TO SŁUŻBA, A NIE PRACA
Wśród nagrodzonych znalazła się pani Regina – gdańszczanka, która od 17 lat jest wolontariuszką w Hospicjum im ks. E. Dutkiewicza w Gdańsku. – Potrzebę posługi w hospicjum czułam od wielu lat, bo od lat zajmuję się osobami niepełnosprawnymi. Przyszedł moment, kiedy wiedziałam, że muszę coś więcej z siebie dać. Do moich obowiązków należy przede wszystkim towarzyszenie choremu, bycie przy nim, pielęgnacja. Najważniejsze jest jednak bycie, przebywanie, dotyk ręki – by chory wiedział, że ktoś przy nim jest. Jest to służba, a nie praca – podkreśla wolontariuszka.
Statuetki Bursztynowego Dźwigu trafiły do 16 Honorowych Wolontariuszy. Gala odbywa się zwykle na wiosnę, ale pandemia wymusiła organizacyjne zmiany.
Aleksandra Nietopiel/am