Siedmioletni chłopiec uciekł mamie i wskoczył do odjeżdżającego autobusu. Choć mały pasażer szybko został namierzony, udało mu się dojechać z gdańskiego Ujeściska na Siedlce.
Na „mecie” jego wycieczki czekał już na niego ojciec w towarzystwie pracownika Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku.
– Poniedziałek rozpoczął się dla nas dość emocjonująco. Po otrzymaniu nietypowego zgłoszenia z ulicy Kieleckiej dyspozytor centrali ruchu ustalił, że dziecko znajduje się w autobusie linii 115. Niezwłocznie skontaktowano się z kierowcą, który potwierdził, że prowadzonym przez niego pojeździe znajduje się samotnie podróżujący chłopiec, pasujący do rysopisu – relacjonuje Zygmunt Gołąb, rzecznik Gdańskiego Zarządu Transportu Miejskiego.
TATA JUŻ CZEKAŁ
Kierowca zaopiekował się 7-letnim uciekinierem i bezpiecznie dowiózł go do przystanku Emaus na gdańskich Siedlcach. Tam na chłopca oczekiwał już ojciec.
– Podobne sytuacje zdarzały się już niejednokrotnie. W zeszłym roku w podobny sposób połączyliśmy babcię i wnuczkę, które w wyniku zamieszkania rozdzieliły się przy wsiadaniu do tramwaju. Dzięki sprawnej współpracy pomiędzy naszymi dyspozytorami a kierowcami jesteśmy w stanie reagować szybko – dodaje Zygmunt Gołąb.
Anna Moczydłowska