Ciąg dalszy historii wraku „Karlsruhe”. Jeszcze w tym roku Urząd Morski w Gdyni planuje ekspedycję [POSŁUCHAJ]

Jeszcze w tym roku może odbyć się ekspedycja do wraku „Karlsruhe”. Parowiec, który zatonął pod koniec wojny, po roku poszukiwań znaleźli we wrześniu polscy nurkowie z grupy Baltictech. Jak mówi Magdalena Kierzkowska z Urzędu Morskiego w Gdyni, na początek urzędnikom chodzi o formalne potwierdzenie, że mają do czynienia z „Karlsruhe”.

– Planowane są wspólne działania urzędu morskiego, konserwatora zabytków, reprezentowanego przez Narodowe Muzeum Morskie, a także służb archeologicznych i nurków z Baltictech – informuje Kierzkowska.

Rzecznik prasowa Urzędu Morskiego w Gdyni podkreśla, że akcja jest uzależniona od warunków pogodowych i sytuacji epidemicznej.

– Prawdopodobnie jeszcze w tym roku zostanie podjęta próba zobrazowania batymetrycznego na podstawie pomiarów hydrograficznych. Będą wykonane za pomocą echosondy wielowiązkowej i sonaru holowanego. Także będzie podjęty przegląd wizyjny wraku z wykorzystaniem pojazdu podwodnego – dodaje Kierzkowska.

STATEK, W KTÓRYM MOGŁA BYĆ PRZEWOŻONA BURSZTYNOWA KOMNATA

„Karlsruhe” był ostatnim statkiem, opuszczającym Piławę przed zajęciem Prus Wschodnich przez Rosjan – stąd prawdopodobieństwo, że mógł przewozić Bursztynową Komnatę.

Spoczywa kilkadziesiąt kilometrów na północ od Ustki, na głębokości 88 metrów. – Jest praktycznie nietknięty – mówią nurkowie. – Dalsze działania będą ustalane wspólne z instytucjami odpowiedzialnymi za ochronę podwodnego dziedzictwa kulturowego – informuje Urząd Morski.

 
POSŁUCHAJ:

 

 

Sebastian Kwiatkowski/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj