Będzie kasacja wyroku w sporze Natalii Nitek-Płażyńskiej z Hansem G.? Sąd ma ponownie ocenić zachowanie niemieckiego przedsiębiorcy

Jest wniosek o kasację od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku w sprawie niemieckiemu przedsiębiorcy, który groził polskim pracownikom. Prokurator zaskarżył wyrok, który uniewinnił oskarżonego od popełnienia przestępstwa kierowania gróźb karalnych wobec Natalii Nitek-Płażyńskiej. Prokurator domaga się, aby sąd ponownie rozpoznał sprawę Hansa G.

Zdaniem prokuratury gdański sąd odniósł się tylko do jednej z rozmów oskarżonego z podwładną. Pominął natomiast szereg istotnych faktów – wśród nich wcześniejsze ataki na pokrzywdzoną, oraz rzucanie przedmiotami w jej obecności w pomieszczeniach firmy. Prokurator wskazał, że takie zachowanie przełożonego powodowało poczucie stałego zagrożenia i obawę, że w końcu mężczyzna może zrobić jej krzywdę. Dlatego właśnie wniosek o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w Gdańsku do ponownego rozpoznania.

Sprawa toczyła się w sądach karnym i cywilnym. Jak ustaliły sądy, przedsiębiorca obrażał Nitek-Płażyńską ze względu na jej narodowość. Siebie zaś nazywał hitlerowcem. Twierdził, że zabiłby wszystkich Polaków i posługiwał się mową nienawiści używaną przez nazistów w czasie II wojny światowej. Według sądu pierwszej instancji oskarżony groził pracownicy śmiercią, powołując się na wyższość Niemców nad Polakami.

W pierwszej instancji Hans G. za groźby pod adresem Nitek-Płażyńskiej został skazany na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Nakazał też oskarżonemu pisemne przeproszenie kobiety i zakazał kontaktu z nią.

ZMIANA DECYZJI

Sąd Okręgowy w Gdańsku wyrokiem z 10 lipca zmienił wyrok sądu niższej instancji, uniewinniając Hansa G. od zarzutu kierowania gróźb karalnych. Sąd wskazał, że tego dnia oskarżony i pokrzywdzona rozmawiali na temat nieobecności pracowników w firmie. Oskarżony był z tego powodu bardzo niezadowolony i twierdził, że Polacy nie potrafią się zorganizować oraz wygłaszał wypowiedzi o wyższości Niemców nad Polakami.

Sąd uznał, że groźby oskarżonego nie były kierowane bezpośrednio do oskarżonej. Zdaniem sądu Hans G., wypowiadając swoje słowa, odnosił się wyraźnie do innych osób. Sąd podkreślił, że używanie tego rodzaju zwrotów zasługuje na jednoznacznie negatywną ocenę, jednak nie była to groźba kierowana do pokrzywdzonej.

– Ta decyzja ogromnie mnie zdziwiła, a argumentacja sądu była dla mnie absurdalna. Jeżeli Niemiec w Polsce mówi, że chętnie pozabijałby Polaków, to ja – jako Polka – też czuję się zagrożona. Orzeczenie było też niezgodne z racją stanu, logiką i jakimkolwiek poczuciem sprawiedliwości – komentuje Natalia Nitek-Płażyńska.

 


Grzegorz Armatowski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj