Proces Bartłomieja W., wnuka byłego prezydenta oraz jego kolegów za napad na obywateli Szwecji zacznie się od początku. Sąd Okręgowy w Gdańsku prawie w całości uchylił wyrok sądu niższej instancji. Apelację złożyła prokuratura, która nie zgodziła się na zmianę kwalifikacji czynu z rozboju na spowodowanie obrażeń ciała pokrzywdzonego.
Bartłomiej W. został skazany na rok więzienia, a prokuratura chciała dla niego kary 6 lat i 8 miesięcy więzienia – mówi prokurator Michał Witkowski zastępca prokuratora rejonowego Gdańsk-Śródmieście.
– Sąd uznał, że tylko jeden z oskarżonych usiłował dokonać rozboju. Kolejny oskarżony jedynie pobił czy też uszkodził ciało pokrzywdzonego, a trzeci z oskarżonych dokonał kradzieży wykroczeniowej telefonu. Sąd podzielił rozbój na trzy odrębne czyny, trzech odrębnych sprawców, z których każdy popełnił odrębny czyn. To było w naszej ocenie błędne, sąd odwoławczy podzielił naszą ocenę, że to wymaga, aby sąd pierwszej instancji jeszcze raz się temu przyjrzał – mówi prokurator Witkowski.
Obrońca Bartłomieja W., nie chciał komentować wyroku.
NAPAD NA TURYSTÓW
Przypomnę, do zajścia doszło w maju 2018 roku. Według prokuratury trzej oskarżeni napadli na dwóch szwedzkich turystów w centrum Gdańska. Obaj zostali pobici i skradziono im telefon komórkowy wart około 350 złotych.
Ponadto, według śledczych, kilka dni później Bartłomiej W. wspólnie z jednym z kolegów, z którym dokonał napaści na obcokrajowca, wzięli też udział w innym incydencie w centrum Gdańska. W nocy 26 maja 2018 r. pobili oni ucznia przedostatniej klasy szkoły średniej, który stanął w obronie znajomego, zaczepianego przez W. i jego kompana. Napastnicy skopali swoją ofiarę. W styczniu ubiegłego roku podczas rozprawy poszkodowany opowiadał, że uderzenie zadane przez wnuka byłego prezydenta było na tyle silne, że stracił dwa przednie zęby.
Grzegorz Armatowski/mk