13 lat więzienia za śmiertelne postrzelenie w Kwidzynie. Zabójca kibica Widzewa Łódź skazany

Na karę 13 lat więzienia Sąd Apelacyjny w Gdańsku skazał we wtorek Piotra Ch., oskarżonego o zabójstwo 20-letniego kibica Widzewa Łódź. Do zbrodni doszło w 2016 r. w Kwidzynie. Wyrok jest prawomocny.

Sąd Apelacyjny złagodził tym samym wyrok, który zapadł w pierwszej instancji. W lipcu 2019 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał Piotra Ch. na karę 15 lat więzienia.

Mniejszą karę – roku więzienia – Sąd Apelacyjny wymierzył także drugiemu z oskarżonych Mateuszowi S., skazanego przez sąd pierwszej instancji na dwa lata więzienia.

DŁUGOTRWAŁY KONFLIKT

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wywiedli obrońcy oskarżonych.

Przewodniczący składu sędziowskiego Sądu Apelacyjnego Jerzy Sałata przypomniał w uzasadnieniu wyroku, że do zdarzenia doszło „na tle długotrwałego konfliktu między pseudokibicami zwaśnionych klubów piłkarskich”.

DZIEŃ KRYTYCZNY

Zmniejszając o dwa lata wyrok dla Piotra Ch. sąd uznał, że sam pokrzywdzony Patryk J. przyczynił się do tragedii.

– Krytycznego dnia oskarżony strzelił do J. z broni palnej z bliskiej odległości. Pokrzywdzony swoją postawą niewątpliwie przyczynił się do takiego przebiegu zdarzenia. Gdyby koledzy ofiary spokojnie przeszli obok tej kamienicy, z której zaczął wychodzić m.in. Piotr Ch., to zapewne nic by się nie stało. Tymczasem J. widząc zaledwie dwóch osobników, zadecydował, że należy wrócić w ich kierunku. I wówczas doszło do tego zajścia – powiedział sędzia.

MACZETA

Sąd zwrócił też uwagę na to, że nie ma żadnego dowodu na to, że pokrzywdzony miał przy sobie maczetę i ją użył. – A zatem oskarżony Piotr Ch. nie działał w ramach obrony koniecznej – ocenił.

Do tragicznego zdarzenia doszło 7 października 2016 r. w biały dzień na jednej z ulic w Kwidzynie. 20-letni Patryk, kibic Widzewa Łódź, został postrzelony w brzuch. Przebiegł ulicę i upadł na sklepowym parkingu, a odwieziony przez karetkę zmarł w szpitalu. Prokuratura oskarżyła o ten czyn Piotra Ch. Biegli nie ustalili, z jakiej broni oddano strzał, a organa ścigania nie odnalazły pistoletu.

STRZAŁY W SAMOOBRONIE

W listopadzie 2017 r. podczas pierwszej rozprawy przed Sądem Okręgowym w Gdańsku oskarżony wyjaśniał, że strzelał w nogi pokrzywdzonego i w samoobronie. Drugi oskarżony – Mateusz S. – miał według prokuratury – utrudniać śledztwo wyjeżdżając z Piotrem Ch. do Niemiec, co uznane zostało za pomoc w ucieczce.

 

PAP/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj