Wszystkie przechorowały COVID-19, a teraz przygotowują się do świąt. Siostry Franciszkanki z Orlika z optymizmem patrzą w przyszłość [POSŁUCHAJ]

Tegoroczne Święta Bożego Narodzenia będą inne niż te tradycyjne – mówi przełożona zgromadzenia sióstr Franciszkanek w Orliku w gminie Brusy. Przez ponad 3 tygodnie klasztor był jednym wielkim izolatorium. Wszystkie 38 zakonnic zachorowało na COVID-19. Teraz siostry czują się już dobrze i przygotowują się do świąt. – W tym roku będzie skromniej niż zazwyczaj – mówi siostra Mirona Turzyńska. – Święta będą biedniejsze, ale to nie znaczy, że będą gorsze. Myślę, że bardziej na pierwszym miejscu będzie Pan Jezus i Święta Rodzina. Będziemy mieć więcej czasu na śpiewanie kolęd, czy bycie przy żłóbku, ponieważ jesteśmy jeszcze słabsze fizycznie po COVID-19. Będzie oczywiście pasterka, bo to jest najważniejsze, święta będą bogatsze duchowo – mówi siostra Mirona.

SMAK WRÓCIŁ, WIĘC WARTO SKORZYSTAĆ

W kuchni w klasztorze praca już wre. Za przygotowanie wigilijnej wieczerzy odpowiada siostra Celina. Jednym z jej popisowych dań są pierogi z kapustą i grzybami.
 
– Są to grzyby suszone oczywiście z kaszubskich lasów, namoczone, odgotowane i poszatkowane, do tego dodajemy też kapustę kiszoną, też odgotowaną, troszkę cebuli, trochę soli i pieprzu, żeby podkreślić smak farszu. Potem kleimy pierogi. Na stole podczas wieczerzy są też ryby, barszcz i myślę, że uzbiera się 12 potraw – mówi siostra Celina.
 
Posłuchaj materiału dziennikarza Radia Gdańsk:
 
 
Grzegorz Armatowski/pb
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj