W poszukiwaniu jasnej strony 2020 roku. Co dobrego przyniosło nam ostatnie 12 miesięcy?

venus-5842522 1920

Zaczęło się od pożarów Australii, potem przyszła pandemia. W międzyczasie doświadczyliśmy wybuchu w Bejrucie, zmarło wiele wpływowych osobistości. Rok 2020 na pewno nie był najlepszym rocznikiem w historii. Ale czy był najgorszy? W morzu tragedii łatwo pominąć pozytywy – a takich potrzebujemy wchodząc w 2021 rok.

Ten rok był przełomowy dla eksploracji kosmosu. Rozpoczął się niesamowitym odkryciem i jeszcze bardziej niezwykłym odkrywcą. Odnaleziono nową planetę, która do złudzenia przypomina ciało niebieskie z… „Gwiezdnych Wojen”.

KOSMICZNE ODKRYCIE

Siedemnastoletni Wolf Cukier jest stażystą NASA i nie spodziewał się, co 2020 rok mu przyniesie. W 2019 roku rozpoczął wakacyjny staż w NASA Goddard Space Flight Center w Greenbelt, a jego zadaniem było badanie gwiazd w gwiazdozbiorze Malarza.

Nastolatek podczas analizy danych zauważył podwojone przesłonięcie blasku, co później okazało się być planetą. Co w niej nadzwyczajnego? Otóż krąży ona wokół podwójnej gwiazdy – oznacza to, że posiada dwa słońca. Krążą one wokół siebie i co 15 dni wzajemnie przesłaniają.

Nowa planeta została nazwana TOI 1338 b. Jest prawie siedem razy większa od Ziemi i prawdopodobnie otacza ją gruba atmosfera. Planeta krąży stabilnie wokół pary gwiazd, inaczej niż większość odkrytych systemów planetarnych. Ta wiedza może zrewolucjonizować nasze pojęcie powstawania układów planetarnych.

ŻYCIE POZA ZIEMIĄ?

To nie koniec kosmicznych podbojów w 2020 roku. Astronomowie i astrobiologowie odkryli bowiem w atmosferze Wenus fosfinę – gaz, który na Ziemi powstaje w procesie beztlenowego rozkładu żywych mikroorganizmów.

Powszechnie odkrycie fosfiny lub metanu poza ziemią można odczytywać jako sygnał istnienia życia na innych planetach. Wcześniej odnaleziono ją tylko w atmosferach planet olbrzymów – Saturna i Jowisza.

 

(Fot. Pixabay/ParallelVision)

To odkrycie, choć przełomowe, wciąż nie oznacza jednak, że odnaleźliśmy życie pozaziemskie. Fosfina może powstawać w nieznanych nam jeszcze procesach geologicznych i chemicznych, które zachodzą na planecie Wenus. To jednak zdecydowanie wielki krok dla naukowców.

ŚRODOWISKO

Podczas gdy ludzka działalność została zawieszona, podróże ograniczone a wszyscy zamknęli się w domach, w mieście pojawili się nowi kolonizatorzy. Na pustych ulicach, bezludnych brzegach i w cichych lasach natura odżyła w sposób niebywały. Śmiałość zwierząt można było oglądać wszędzie – media społecznościowe przecież uwielbiają takie historie.

 

Pandemia zatrzymała turystykę i pozwoliła zwierzętom trochę odetchnąć. Doskonałym przykładem takiego zjawiska był bardzo płodny okres rozrodczy żółwi w Tajlandii:

„PARASITE” Z OSCAREM

Tegoroczne rozdanie Oscarów przejdzie do historii. Pierwszy raz w dziejach tej nagrody, najlepszym filmem roku został uznany film nieanglojęzyczny. To, przynajmniej dla kinomanów, było niezwykłe wydarzenie.

Obraz był zdecydowanym zwycięzcą tego wieczoru – twórcy odebrali łącznie cztery statuetki. To sytuacja precedensowa, która w przyszłości może otworzyć furtkę także polskim filmom na zwycięstwo głównej nagrody.

ZJEDNOCZENI W KWARANTANNIE

Koronawirus odciął nam wiele możliwości spędzenia wolnego czasu, pracy i nauki. Brutalnie zatrzymał rzeczywistość i niektórym odciął jedyną możliwość dochodu. Jednocześnie dał nam jednak jednego wspólnego wroga. 

 

laboratory-5722327 1920

(Fot. Pixabay/fernando zhiminaicela)

Szczepionki na koronawirusa były opracowywane już wcześniej. Pandemia była jednak bodźcem do przyspieszenia tego procesu i sięgnięcia po nowoczesną formułą – szczepionek z wykorzystaniem technologii mRNA. To właśnie na niej opierają się leki m.in. Moderny i Pfizera.

W medycynie wiąże się z nią duże nadzieje. Może ona w przyszłości pozwolić na wytworzenie skutecznych szczepionek przeciwko różnym chorobom. Do tej pory jednak nie dopuszczono żadnej takiej szczepionki do użytku. Zastrzyk finansowy i skupienie całego świata na tym problemie zdecydowanie popchnęły nas o lata do przodu w tej kwestii.

 

CYBERPUNK… 2020

Po wyjściu tej gry ludzie podzielili się na dwa obozy – tytuł jest albo niegrywalny i przereklamowany, albo świetnie się w niego gra i ma piękną grafikę. „Cyberpunk 2077” z pewnością ma swoje wady i jest ich wiele… ale w tym artykule szukamy jasnych stron.

Fakty są takie – gra okazała się marketingowym hitem i zwróciła się kilkadziesiąt godzin po premierze. Jednocześnie bardzo szybko stała się kulturalnym fenomenem. Minęły tygodnie, a ludzie wciąż o niej rozmawiają. Jeśli nie jesteś graczem, też z pewnością słyszałeś ten tytuł i wiesz, że za jego produkcję odpowiedzialny jest polski wydawca. Reklamy można było zobaczyć wszędzie – na stronach internetowych, w sklepach, na przystankach.

Sumując to wszystko: Polacy sprawili, że ludzie na całym świecie na chwilę zapomnieli o lockdownie i otaczającej ich pandemicznej rzeczywistości. To, czy produkt jest dobry, nadal ma ogromne znaczenie. Jednak wielu osobom umyka to, że na naszym podwórku narodził się gigant branży gamingowej, o którym świat nie może przestać dyskutować.

 

Andrzej Kowalski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj