Podmyta ulica, zalane posesje, brak ogrzewania, prądu i wody. Takie były skutki awarii magistrali wodociągowej w dzielnicy Gdynia Pogórze Dolne, do której doszło w sobotę. W poniedziałek mieszkańcy spotkali się z wiceprezydentem miasta. Ich zdaniem to, co się stało, jest wynikiem zaniedbań. Woda lejąca się z pękniętej rury zmieniła ulicę Mosiężną w rzekę. Mieszkańcy próbowali odgrodzić posesje workami z piaskiem. Nie wszystkim udało się uratować położone niżej pomieszczenia przed zalaniem Z uwagi na zagrożenie odłączono prąd. Stanęły pompy ciepła, zalany został opał.
„MIESZKAMY NA BOMBIE”
W trakcie rozmów z wiceprezydentem zebrani wskazywali na to, że ulica, przy której biegną instalacje wodociągowe, jest drogą nieutwardzoną, co ich zdaniem już dawno groziło rozszczelnieniem, a oni sami „mieszkali na bombie”. Część obecnych byłą też niezadowolona z pracy służb, informowali, że nikt nie pomagał im w wypompowywaniu wody z piwnic.
Awarię naprawiono w nocy z soboty na niedzielę. W poniedziałek zaczęła się prowizoryczna naprawa drogi.
Posłuchaj mieszkańców:
PO SPOTKANIU Z MIESZKAŃCAMI
Po spotkaniu, w którym uczestniczył m.in. prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Gdyni, radna miasta Elżbieta Sierżęga oraz radni dzielnicy, w tym przewodniczący rady dzielnicy Dariusz Sawicki, ustalono harmonogram prac:
– jak najszybciej zostaną ustawione kontenery dające możliwość uporządkowania domostw i ogrodów,
– we wtorek zacznie pracę sprzęt porządkujący teren,
– we wtorek zacznie pracę rzeczoznawca, któremu mieszkańcy będą mogli zgłaszać szkody powstałe w wyniku awarii.
Mieszkańcy liczą też na to, że utwardzenie ulicy Mosiężnej zostanie potraktowane priorytetowo.
Piotr Puchalski