Ograniczenia wolności wypowiedzi w mediach powinny dotyczyć tylko przestępstw, nie powinno być cenzury – powiedział wiceminister kultury i poseł PiS Jarosław Sellin, nawiązując do blokowania kont prezydenta Donalda Trumpa.
W poniedziałek w PR 24 Sellin wyraził przekonanie, że dyskusja o granicach prawa, w jakich powinny funkcjonować media, jest jak najbardziej uzasadniona. – To powinna być przestrzeń wolnej debaty publicznej; przestrzeń, w której nie występuje cenzura. Jeżeli już jakieś ograniczenia, to tylko wynikające z tego, że czasami ktoś w tej przestrzeni ktoś chce popełniać przestępstwa albo nawoływać do przestępstw. Wtedy oczywiście powinny być jakieś granice i one powinny być też bardzo precyzyjnie prawem opisane – mówił Sellin.
Zastrzegł, że „jeżeli nie ma podejrzenia popełniania przestępstwa, to nawet najbardziej dziwne, najbardziej kontrowersyjne poglądy powinny być wygłaszane”.
„POWAŻNY PROBLEM”
– Mamy poważny problem po ostatnich wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, bo ten kraj zawsze się szczycił największym zasięgiem wolności słowa, (…) nagle okazało się, że władza medialna wprowadza ograniczenia i wprowadza po prostu cenzurę i banuje najważniejszego polityka, czyli urzędującego wciąż prezydenta – dodał. Według Sellina „to jest poważny problem i naruszenie pewnej równowagi między władzami”, groźne dla demokracji.
PAŃSTWO JEST FILAREM
Wyraził też zaniepokojenie „tym, co się dzieje wewnątrz Stanów Zjednoczonych”, i kryzysem „tego nośnika wartości konserwatywnych czy prawicowych, jakim jest Partia Republikańska”. – Ten bardzo silny podział, którzy niektórzy opisują jak emocjonalny podział z czasów wojny secesyjnej. Osłabia to państwo, a to państwo jest jednak filarem pewnego porządku światowego, również filarem można powiedzieć cywilizacji Zachodu – mówił. Dodał, że nie chciałby, aby USA słabły „wobec konfrontacji geopolitycznej z coraz większymi aspiracjami cywilizacji Chin do porządkowania świata”.
Po wywołanych przez zwolenników Trumpa 6 stycznia na Kapitolu zamieszkach, w których zginęło pięć osób, kilka serwisów internetowych – w tym Twitter, Instagram, Facebook i Snapchat – zawiesiło konta Trumpa; Twitter, który decyzję o zablokowaniu prywatnego konta Trumpa uzasadniał ryzykiem podżegania do przemocy, podkreślił, że nie chodzi o oficjalne konto prezydenta Stanów Zjednoczonych.
PAP/pOr