Kolejny etap prac na Mierzei Wiślanej. Pierwszy statek – „Amanda” – przypłynął z materiałami do budowy falochronów [ZDJĘCIA]

Prace przy przekopie Mierzei Wiślanej weszły w nowy etap. Do nowo budowanego portu zewnętrznego dotarł statek z ładunkiem kamienia hydrotechnicznego. „Amanda” przypłynęła ze szwedzkiego portu Flikvik, a na jej pokładzie znalazło się ponad 1650 ton kamienia, który posłuży do budowy falochronów przy powstającym kanale żeglugowym. Transport kamienia hydrotechnicznego drogą morską pozwoli na odciążenie lokalnych dróg na Mierzei.


„Amanda” wpłynęła do portu zewnętrznego przez Morze Bałtyckie i Zatokę Gdańską. Port tworzą dwa falochrony. Na obecnym etapie budowy Zachodni ma długości 240 metrów (docelowo będzie miał 340 m) i Wschodni o długości około 330 metrów (docelowo o długości 1 kilometra).

– To dla nas niezwykła chwila – mówi Bartosz Zabłocki, kierownik robót hydrotechnicznych z firmy NDI. – Wybudowaliśmy na Zatoce praktycznie nowy port. Nasze nabrzeże ma infrastrukturę umożliwiającą przyjęcie statków taką jak polery cumownicze, odbojnice, jest też oświetlone. Na akwenie wystawiliśmy też 7 bojek nawigacyjnych ze światłami wskazującymi drogę statkom. „Amanda” wpłynęła pierwsza, ale w przyszłym tygodniu spodziewamy się kolejnego transportu statku z kamieniem dodaje Zabłocki.

– Zgodnie z wcześniejszymi zapewnieniami i uzgodnieniami dotyczącymi logistyki dostaw materiałów na budowę, wykonawca rozpoczął właśnie przyjmowanie ładunków od strony Zatoki Gdańskiej. Pierwszy statek został już rozładowany, czekamy na następne. Maksymalne wykorzystanie transportu wodnego, zarówno od strony Zatoki Gdańskiej, jak i Zalewu Wiślanego redukuje wpływ budowy na ruch pomiędzy miejscowościami Mierzei Wiślanej – powiedział Wiesław Piotrzkowski, dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni, inwestora przekopu.

KILKADZIESIĄT STATKÓW

Konsorcjum NDI/Besix budujące kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną chce drogą morską przetransportować przynajmniej 140 tysięcy ton kamienia hydrotechnicznego, czyli od 60-70 statków.

Statki cumując w porcie zewnętrznym, są dodatkowo chronione przed ewentualnymi złymi warunkami pogodowymi przez tymczasową groblę usypaną z kamienia. Rozładunek ze statków trwa około 10 godzin i odbywa się przy pomocy specjalnej koparki z chwytakiem do kamienia. Kamień po rozładowaniu hałdowany jest na placach składowych za nabrzeżem południowym i praktycznie od razu wbudowywany w falochrony.

 

 

Witold Chrzanowski/ako

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj