Były prezes spółdzielni „Ujeścisko” stanie przed sądem. Odpowie za wtargnięcie do siedziby i ukrywanie dokumentów

Były prezes spółdzielni mieszkaniowej „Ujeścisko” w Gdańsku Maciej S., stanie przed sądem. Odpowie za wtargnięcie z 4 wynajętymi ochroniarzami do budynku spółdzielni i ukrywanie dokumentów. Chodzi o głośny incydent, do którego doszło w maju ubiegłego roku.

Śledczy twierdzą, że Maciej S. z czterema osobami przyjechał do budynku spółdzielni w celu jego przejęcia. Dwie towarzyszące mu osoby w rozmowie z pracownikiem ochrony obiektu podały się za policjantów. Pokazały postanowienie sądu. Ochroniarz miał jednak wątpliwości, czy to prawdziwi funkcjonariusze i próbował zamknąć drzwi. Wówczas sprawcy siłowo wtargnęli do holu budynku.

SPRAWCY WTARGNĘLI DO BUDYNKU

 

– Pracownik ochrony mając wątpliwości, czy faktycznie są to policjanci oraz co do autentyczności dokumentu, usiłował zamknąć drzwi. Wówczas, używając siły, sprawcy wtargnęli do holu budynku. Doszło do przepychanek. W trakcie całego zdarzenia użyto przemocy wobec dwóch pracowników ochrony budynku, w tym gazu łzawiącego. Obaj pokrzywdzeni doznali obrażeń ciała. Maciej S. z budynku wyniósł dokumenty spółdzielni. U jednego z oskarżonych na miejscu zdarzenia ujawniono i zabezpieczono pistolet gazowy, na którego posiadanie wymagane jest pozwolenie – mówi prokurator Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. 

Maciejowi S. prokurator zarzucił ukrywanie dokumentów spółdzielni oraz kierowanie grupą, która naruszyła mir domowy. Pozostali oskarżeni odpowiedzą za naruszenie miru domowego i pobicie dwóch osób. Maciejowi S. grożą 2 lata więzienia. Jednej osobie – 8, a pozostałym po 3 lata pozbawienia wolności.

 
Grzegorz Armatowski/pOr
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj