Prokuratura Regionalna w Gdańsku wszczęła postępowania w sprawie prezydenta Wejherowa. Śledczy będą ustalać, czy Krzysztof Hildebrandt nie przekroczył swoich uprawnień.
Wszystko wskazuje na to, że może chodzić o działkę w centrum Wejherowa. Spółka, która otrzymała od miasta grunt, miała wybudować w ciągu pięciu lat obiekt handlowy i drogę w jego sąsiedztwie. To nie nastąpiło i zgodnie z zapisami prezydent powinien wystąpić do spółki z karami umownymi. Zamiast tego przedłużył umowę, co narazić miało budżet na milionowe straty.
– Jesteśmy na początkowym etapie postępowania – zaznacza Marzena Muklewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. – Wszczęliśmy śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień, niedopełnienia obowiązków i wyrządzenia gminie miasta Wejherowo znacznej szkody majątkowej. Obecnie zbierany jest materiał dowodowy – dodaje.
PREZYDENT NIE KOMENTUJE
Jak zapowiada Wojciech Wasiakowski, radny z ugrupowania „Dla Wejherowian”, mieszkańców mogą zaskoczyć rozmiary tej sprawy. – Z moich informacji wynika, że ma ona szerszy zasięg. Spółka jest powiązana z kilkoma działkami w mieście. Mieliśmy tam różny zakres prac, prezydent oczywiście zrezygnował z kary umownej u notariusz. Miasto straciło kilka milionów. W mojej ocenie popełnił błąd, ale o tym zdecyduje już sąd – ocenia.
Iwona Rogacka z Urzędu Miasta w Wejherowie odpowiedzialna za kontakty z mediami w krótkiej informacji tłumaczy, że „z zawiadomienia nie wynika, jakiej sprawy ono dotyczy”. Prezydent Wejherowa Krzysztof Hildebrandt nie komentuje sprawy.
Maciej Naskręt