Kolejny proces niemieckiego przedsiębiorcy Hansa G. „Jest osobą nieprzewidywalną, popadał ze skrajności w skrajność”

Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się kolejny proces niemieckiego przedsiębiorcy Hansa G. Cudzoziemiec został oskarżony o kierowanie gróźb karalnych wobec pracowników swojej firmy.

Hans G. we wtorek nie stawił się w sądzie, reprezentował go obrońca Piotr Malach. Mężczyznę oskarżono o popełnienie trzech przestępstw – używanie gróźb karalnych wobec dwóch byłych już pracownic swojej firmy. Biznesmenowi zarzucono nadto, że wobec jednej z pokrzywdzonych osób – Natalii Nitek-Płażyńskiej, prywatnie żony posła PiS Kacpra Płażyńskiego, kierował groźby ze względu na jej przynależność polityczną.

Według prokuratury do czynów tych dochodziło w okresie od maja 2014 r. do stycznia 2016 r. w Dębogórzu, w województwie pomorskim, w siedzibie firmy Pos System, której współwłaścicielem jest Hans G.

WIELOKROTNE GROŻENIE ŚMIERCIĄ

Anna K., która przez prokuraturę uznana została za pokrzywdzoną, zeznała we wtorek przed sądem, że Hans G. wielokrotnie miał grozić śmiercią nie tylko jej, ale również innym podwładnym. Tłumaczyła, że nie była świadkiem sytuacji, w której cudzoziemiec kierował swoje groźby w stosunku do konkretnej osoby, tylko do grupy osób, Polaków.

Oceniła, że niemiecki biznesmen jest osobą wybuchową i z łatwością wpada w furię. – Hans pod wpływem silnych emocji potrafił rzucić krzesłem, stojakiem akrylowym lub jakimś innym przedmiotem, który był w zasięgu jego rąk – powiedziała była pracownica firmy Pos System. 

Podkreśliła, że do podobnych sytuacji dochodziło wielokrotnie i były one uzależnione od nastroju przedsiębiorcy. – Hans jest osobą nieprzewidywalną. Nie wiedziałam czego można się po nim spodziewać. Popadał ze skrajności w skrajność. Potrafił też być miły – podejść do pracownika, pogłaskać po głowie i powiedzieć: nie martw się – zeznała pokrzywdzona.

PAP/mw

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj