Manat i Nerpa dołączą do floty lodołamaczy Wód Polskich w Gdańsku. Jednostki powstają w szczecińskiej stoczni. Foka i Narwal wypłynęły, patrolują Wisłę.
Nowe lodołamacze to jednostki najnowszej generacji. Dzięki wyposażeniu i elektronice mogą być wykorzystywane także do, między innymi, działań hydrograficznych, ratowniczych czy przeciwpożarowych. Jednostki wzbogacą flotę lodołamaczy pracujących już w Gdańsku.
NOWE JEDNOSTKI
W szczecińskiej stoczni MSR Gryfia powstają lodołamacze liniowe Manat i Nerpa, które będą pracować na Dolnej Wiśle. Jednostki są właśnie wyposażane. To siostrzane jednostki Pumy i Narwala, które już są włączane do akcji zimowego utrzymania Wisły i czekają w Gdańsku na sygnał do akcji lodowej.
– Statki te są wyposażone w najnowocześniejsze systemy sterowania oraz nawigacji. Przystosowane zostały dodatkowo do działań przeciwpożarowych, ratowniczych i prac hydrograficznych – powiedziała Aleksandra Bodnar, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej Wód Polskich w Gdańsku. – W tej chwili dysponujemy siedmioma lodołamaczami. Pięć z nich to jednostki starsze, z lat osiemdziesiątych. Puma i Narwal powstały w ubiegłym roku i już są w stanie gotowości. Czekamy jeszcze na dwie, które powstają teraz w Szczecinie – mówi Bogusław Pinkiewicz, rzecznik Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej Wód Polskich w Gdańsku.
– Puma jest lodołamaczem czołowym, a Narwal i powstające Nerpa i Manat to jednostki liniowe, czyli takie, które płyną tuż za czołowymi, by udrożnić i poszerzyć tor wodny, uwalniając go od kruszonej kry. Dzisiaj dwa lodołamacze zostały skierowane do patrolowania Wisły. Narwal i Foka opuszczą bazę w Przegalinie i przeniosą się w górę Wisły, gdzie będą do poziomu mostu w Knybawie sprawdzać, jaka jest sytuacja na rzece. Pływając wśród tej kry pomogą w jej spływaniu – dodaje rzecznik.
(Fot. materiały prasowe)
LODOŁAMANIE
Patrol lodołamaczy nie jest akcją lodołamania, która odbywa się w momencie, kiedy temperatury osiągną wartość dodatnią. Samo lodołamanie ma na celu utworzenie rynny, która pozwoli na swobodne odpłynięcie kry. Kiedy temperatury idą w górę, kra zaczyna się przemieszczać, wówczas może dojść do jej spiętrzenia, co może być niebezpieczne.
TESTY
Lodołamacze będą poruszać się wzdłuż koryta Dolnej Wisły, od ujścia do Zatoki Gdańskiej do wysokości mostu Knybawskiego, tj. do 903 km rzeki. Przewidziane są próby manewrowe jednostek i testy systemów nawigacyjnych oraz łączności.
Jak podaje RZGW w Gdańsku Obecna sytuacja hydrologiczna na Dolnej Wiśle nie stwarza podstaw do pogotowia lodowego ani akcji lodołamania.
POSŁUCHAJ:
Aleksandra Nietopiel/ap