Spór między Gdynią i PKP o budowę węzła Karwiny. „Katastrofalne skutki dla rozwoju kolei na Pomorzu”

Kontrowersje wokół planowanej budowy Węzła Karwiny w Gdyni. Zdaniem przedstawicieli spółki PKP PLK,  realizacja inwestycji w przygotowanej przez miasto formie zablokuje rozwój kolei aglomeracyjnej na Pomorzu. Zdaniem władz Gdyni zarzuty PKP PLK są bezpodstawne.

We wtorek, 16 lutego, Gdynia podpisała umowę z wykonawcą wartej ponad 100 mln zł przebudowy Węzła Karwiny. W planie jest m.in. modernizacja okolicznych ulic, budowa parkingu, pętli autobusowych, buspasów i drogi rowerowej. Diabeł jednak tkwi w szczegółach. A w tym przypadku „szczegółem” jest to, że w zakresie prac nie znalazł się zapis o poszerzeniu wiaduktów nad linią kolejową nr 201 między Kościerzyną i Gdynią. A to ma uniemożliwić planowaną dobudowę do niej kolejnego, trzeciego toru. Jak mówią przedstawiciele spółki PKP PLK, na dowód prezentując odpowiednie dokumenty, w 2017 roku uzgodniono z miastem poszerzenie wiaduktów. O  zmianie planów i odstąpieniu Gdyni od postanowień, spółka nie została jednak powiadomiona.

„OGRANICZONA ZOSTANIE PRZEPUSTOWOŚĆ”

– Decyzja władz Gdyni będzie miała katastrofalne skutki dla rozwoju kolei aglomeracyjnej na Pomorzu – mówi Mirosław Siemieniec, rzecznik PKP PLK. – Ograniczona w ten sposób zostanie przepustowość linii między Gdynią i Kościerzyną, podobnie jak ograniczona zostanie możliwość budowy nowych przystanków osobowych w Gdańsku i Gdyni, dla których utrzymujemy rezerwę terenową. Niepewna jest również budowa przystanku na Wzgórzu Świętego Maksymiliana. Brak trzeciego toru może także spowodować problemy w funkcjonowaniu bardzo ważnego korytarza transportowego Bydgoszcz – Trójmiasto, przeznaczonego do przewozu ładunków do portu w Gdyni. Nasza spółka o zmianach w projekcie nie została poinformowana. Dopiero na spotkaniu, które zorganizowane zostało z naszej inicjatywy, miasto przekazało, że odstępuje od realizacji inwestycji według uzgodnień z 2017 roku. A wciąż bez odpowiedzi pozostaje nasza dwukrotna prośba o pisemne potwierdzenie ograniczeń, jakie nowy projekt miejski wprowadza dla rozwoju kolei w Trójmieście – dodaje.

ZANIEPOKOJONE WŁADZE SAMORZĄDU

Zaniepokojony całą sytuacją jest też Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego, który zapowiedział wyjaśnienie sytuacji w trybie pilnym.

– Samorząd województwa pomorskiego jest zaniepokojony decyzją władz Gdyni – stwierdził Michał Piotrowski, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. – Przypomnę, że modernizacja linii kolejowej nr 201 to jedna z kluczowych inwestycji dla Pomorza. Tak więc w związku z najnowszymi doniesieniami o rozstrzygnięciu przetargu na budowę Węzła Karwiny przez Gdynię, zainicjowaliśmy pilne spotkanie z przedstawicielami zarówno PKP PLK, jak i władz miasta, aby wyjaśnić sytuację.

„GDYŃSKIE TEMPO”

Z kolei Marek Dudziński, gdyński radny PiS, sugeruje, że do obecnej sytuacji doprowadziło wieloletnie opóźnienie inwestycji i fakt, że jest ona dofinansowana ze środków unijnych.

– Węzeł Karwiny, jak i wiele innych inwestycji miejskich, realizowanych jest w tzw. „gdyńskim tempie”. Czyli z przynajmniej kilkuletnim opóźnieniem – mówi Marek Dudziński. – Tym razem, jak się domyślam, pojawił się problem, gdyż przedsięwzięcie jest dofinansowane ze środków unijnych. Zgodnie z podpisaną wczoraj umową, węzeł w formule wybranej przez miasto powstanie do połowy 2023 roku. A z unijnego dofinansowania Gdynia rozliczyć się musi do końca 2023 roku. Utrzymanie w projekcie poszerzenia wiaduktów znacznie wydłużyłoby prace i ponad 50 milionów złotych dofinansowania zapewne by przepadło. Jeśli tak właśnie jest, całą winę za zaistniałą sytuację ponoszą władze Gdyni – podkreśla.

„REALIZACJA INWESTYCJI NIE BLOKUJE PLANÓW PKP”

Zdaniem gdyńskich urzędników, projekt przebudowy Węzła Karwiny w obecnej formule w żadnym wypadku nie blokuje planowanych przez kolej inwestycji.

– Jestem oburzony zarzutami władz spółki PKP PLK – mówi Marek Łucyk, wiceprezydent Gdyni. – Zgodnie z ustaleniami, sfinansowaliśmy i przygotowaliśmy projekt rozszerzony o przebudowę wiaduktów. Nie doczekaliśmy się jednak ruchu ze strony spółki, po której stronie powinno leżeć finansowanie przebudowy tej części węzła. W związku z tym ogłosiliśmy i rozstrzygnęliśmy przetarg związany z najważniejszym dla gdynian, miejskim etapem inwestycji. Podkreślam, że realizacja miejskiej części inwestycji w żaden sposób nie hamuje planów PKP PLK S.A. dotyczących budowy dodatkowego toru i nowych przystanków dla kolei aglomeracyjnej – kwituje wiceprezydent Gdyni.

Posłuchaj materiału naszego reportera:


Marcin Lange

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj