Przed gdańskim sądem okręgowym rozpoczął się proces w sprawie podwójnego zabójstwa w Nowym Stawie koło Malborka. Na ławie oskarżonych zasiadł 52-letni Tomasz P. Zdaniem prokuratury mężczyzna zabił swoją siostrę i konkubinę.
Do tragedii doszło latem ubiegłego roku w jednym z mieszkań w centrum Nowego Stawu. – 44 i 50-latka zginęły od ciosów nożem – mówi zastępca prokuratora rejonowego w Malborku Michał Ogrodnik. – Prokurator zarzucił mężczyźnie popełnienie dwóch przestępstw zabójstwa w zamiarze bezpośrednim – siostry poprzez uderzenie nożem w klatkę piersiową i konkubiny poprzez kilkukrotne uderzenie nożem w okolice przedniej oraz tylnej klatki piersiowej. Oprócz tego oskarżony odpowie za użycie przemocy wobec funkcjonariusza policji oraz straży miejskiej podczas i w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych – tłumaczy prokurator.
PO ZBRODNI NAPIŁ SIĘ WÓDKI
– Szarpał i kopał funkcjonariuszy, chcąc im utrudnić doprowadzenie do pomieszczenia dla osób zatrzymanych. Zarzuca mu się też znieważenie tych funkcjonariuszy podczas i w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych – wyjaśnia Michał Ogrodnik.
Tomasz P. po zbrodni poszedł do sklepu i na miejscu wypił butelkę wódki. Tam o zbrodni opowiedział ekspedientce, która wezwała policję. Mężczyzna miał wówczas 5 promili alkoholu w wydychanym powietrzu. Przyznał się do winy. Oskarżonemu grozi dożywocie.
Grzegorz Armatowski/pb